Tematy polityczne wywołują bardzo burzliwe dyskusje, ale w tym przypadku, granica z pewnością została przekroczona. Reporterka serwisu PortalWloclawek.pl napisała w styczniu m.in., że mąż posłanki PiS z Włocławka Anny Gembickiej miał dostać pracę w Agencji Rozwoju Przemysłu. W odpowiedzi ktoś anonimowo wysłał maila na skrzynkę redakcyjną portalu. Jego treść jest wstrząsająca.
- Jeszcze jeden k…wo opublikuj artykuł szkalujący Borowiak i Gembicką to osobiście poderżniemy Ci gardło jak tłustej świni, przedtem zostaniesz rozebrana, będziesz łaskotana godzinami a potem wy..chana - cytuje grożącego serwis wirtualnemedia.pl.
Polecany artykuł:
Joanna Borowiak również jest przedstawicielką Prawa i Sprawiedliwości. Sprawa maila została rzecz jasna zgłoszona na policję, która sprawdza kto dopuścił się groźby pozbawienia życia. Sama zainteresowana jest w szoku, bo z podobną agresją spotkała się pierwszy raz.
- W mailu znajduje się - prócz gróźb poderżnięcia mi gardła i gwałtu - także zapowiedź "prześledzenia mnie”, cokolwiek to znaczy. Bliscy namawiają, by zaprzestać działalności na rzecz społeczeństwa, a mnie najbardziej dziwi, że żadna z przecież praworządnych posłanek PiS nie odcięła się od gróźb i nie zabrała głosu w tej sprawie. Czy to nie zastanawiające? - rozmyśla dziennikarka w rozmowie z wirtualnemedia.pl.
Groźby, wyzwiska i mowa nienawiści to problem, który regularnie dotyka tematów, związanych z politykami. Po tragicznym w skutkach ataku na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, w całym kraju ruszyła kampania, mają na celu walkę z tym zjawiskiem. Zatrzymany został m.in. popularny patostreamer z Torunia Daniel Z..