Arkadiusz O. mieszka w Malborku (pomorskie) z żoną i dwójką dzieci. W środę zaczął mówić, że widzi diabły. Powtarzał, że wszędzie są kamery i jest śledzony. Przerażona żona wyrzuciła go z domu.
Arkadiusz O. wsiadł w samochód i pojechał do rodziców pod Grudziądzem (kujawsko-pomorskie). Tam też mówił o diabłach, które widzi. Po czym wsiadł do swojego Citroena C3 i odjechał. Tym samochodem podjechał pod rozgłośnię Radia Maryja w Toruniu.
Przed rozgłośnią czekał tak długo, aż ktoś z niej wyjedzie. Wtedy wjechał na teren Radia Maryja. Wszedł do budynku. Szybko wyszedł z niego. To, co potem się działo, to horror. Arkadiusz O. oblał samochód benzyną i go podpalił.
Na szczęście samochód nie wybuchł, a pożar został szybko ugaszony. Arkadiusz O. został zatrzymany przez policjanta po służbie.
Nasi dziennikarze byli przy tym, jak Arkadiusz O. był wprowadzany w piątek do prokuratury. Nie odpowiedział na żadne pytanie. Z prokuratorem też nie chciał rozmawiać. Nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Śledczy postawili mu cztery zarzuty: jazdy pod wpływem narkotyków, naruszenie miru domowego, kradzieży dowodu osobistego i sprowadzenie pożaru. Grozi mu za to do 10 lat więzienia.
Nasi dziennikarze rozmawiali z rodzicami Arkadiusza O.
- Żona syna bała się, że on może zrobić krzywdę swoim dzieciom. On widział diabły. Mówił, że wszędzie są kamery i go śledzą. On jest osobą wierzącą. On do Torunia do Rydzyka przyjechał po pomoc - mówi nam mama Arkadiusza O., którą spotkaliśmy przed toruńską prokuraturą - W Polsce prawo jest do dupy. Mam ogromny problem z synem. Od ponad 10 lat bierze dopalacze. Nie chce zgodzić się na leczenie. U nas powinno być tak jak w Anglii. Tam jak narozrabiasz, to idziesz na trzy miesięczny odwyk. Syn widział diabły. Na razie nikogo jeszcze nie zabił. Ja bym chciała, aby on został aresztowany, bo przestałby brać narkotyki i może do jego głowy by coś trafiło – dodała.
Kobieta po raz pierwszy w życiu miała rewizję.
- Policjanci byli u mnie i u synowej. Szukali bomby. Byli grzeczni – podkreśla.
Jej syn został aresztowany na trzy miesiące.