Rodzina wyła z bólu, a ojciec padł na kolana przy grobie syna. Dramatyczne sceny na pogrzebie 27-letniego Michała
To, co wydarzyło się w środę, 22 maja, w jednym z mieszkań w Inowrocławiu, na długo zostanie w pamięci nie tylko mieszkańców tego miasta, ale także każdego, kto słyszał o tej tragedii. Nie da się bowiem opisać i ująć wymiaru dramatu, jaki spotkał rodzinę 27-letniego Michała z Inowrocławia. Tego dnia dwóch policjantów - Radosław P. i Przemysław D. - interweniowało w mieszkaniu 27-latka, ponieważ chłopak miał wyrzucać z mieszkania meble. Niestety, ta wizyta funkcjonariuszy okazała się drogą do śmierci młodego mężczyzny. Mundurowi znęcali się nad 27-latkiem i kilkukrotnie użyli wobec niego paralizatora. Michał stracił przytomność i zmarł w szpitalu. Funkcjonariusze niemal natychmiast zostali wydaleni ze służby i postawiono im zarzuty dotyczące m.in. przekroczenia uprawnień. Obaj trafili także do tymczasowego aresztu. Niestety, nic nie jest w stanie ukoić bólu rodziny i bliskich Michała, co było widać w trakcie pogrzebu 27-latka, który odbył się w środę, 29 maja, w kościele św. Jadwigi w Inowrocławiu.
W czasie uroczystości pogrzebowych słychać było płacz zrozpaczonych najbliższych Michała. Bólu nie były w stanie ukoić nawet słowa księdza, chociaż duchowny starał się pocieszyć żałobników. Najbardziej dramatyczne sceny rozegrały się jednak po mszy świętej, gdy z głośników wybrzmiał popularny utwór "Sound of silence". Mimo tego, że muzyka głośno grała, wszyscy słyszeli głośny płacz rodziny – najbliższe Michałowi osoby łkały, nie mogąc pogodzić się z tym, że policjanci odebrali im ukochane dziecko. Gdy uczestnicy pogrzebu rozeszli się w swoje strony, na cmentarzu, przy grobie Michała, został tylko jego ojciec. Mężczyzna padł na kolana, przyciskając do piersi portret swojego syna. Ojciec 27-latka płakał i modlił się w samotności.
GALERIA. Przejmujący pogrzeb Michała w Inowrocławiu. Bliscy pożegnali 27-latka, który zmarł po policyjnej interwencji. ZOBACZ ZDJĘCIA: