Pogrzeb maleńkiej Blanki z Włocławka. Dramat rodziny poruszył internautów. "Ból nie do zniesienia'
To był przejmujący pogrzeb. Maleńka Blanka urodziła się martwa, a rodzina przeżywa niewyobrażalny dramat. Cały czas nie znamy odpowiedzi na pytanie, dlaczego lekarze z Włocławka odesłali ciężarną kobietę 100 kilometrów dalej. W poniedziałek (22.03.2021) o godzinie 10.30 na cmentarzu komunalnym we Włocławku zaczęły bić dzwony. Spod cmentarnej bramy ruszył kondukt żałobny. Poruszał się tuż za małą trumienką. Żałobnicy i przypadkowi gapie nie słyszeli jednak dzwonów, tylko poruszający płacz Mileny W., matki dziecka. Ta historia poruszyła całą Polskę. W komentarzach nie brakuje słów wsparcia dla kobiety i zarzutów związanych z postępowaniem medyków. Dalszy ciąg materiału pod galerią ze zdjęciami.
Czytaj więcej o dramacie: MARTWE dziecko w szpitalu we Włocławku. Lekarze MILCZĄ
"Trauma na całe życie", "Ludzi nie zabije ten COVID, tylko chory system". Czytelnicy komentują pogrzeb Blanki z Włocławka
Rodzina ustanowiła pełnomocnika w osobie adwokat Justyny Sadowskiej prowadzącej kancelarie adwokacka we Włocławku. Ojciec dziecka w obecności Pani mecenas w dniu 13.03.2021r. złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Na wniosek pełnomocnika niezwłocznie zabezpieczono dokumentacje medyczna z pobytów Pani Mileny w szpitalu oraz zlecono przeprowadzenie sekcji zwłok przez Akademie medyczna Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy. Dyrekcja szpitala we Włocławku poinformowała dziennikarzy "Super Expressu", że wyjaśnia sprawę.
- Wyrazy głębokiego współczucia. Wiem, co to znaczy. Dwa lata temu przez błąd lekarza podczas źle przeprowadzonego porodu też straciłam moją córeczkę. Dlatego rozumiem tym bardziej rozpacz matki. To ból nie do zniesienia trauma na całe życie. Nie ma nic gorszego od utraty dziecka - napisała pani Agnieszka.
- I too jest cała ta pandemia... Ludzi nie zabije ten COVID, tylko chory system, który pozwala na legalne uśmiercanie słabszych osób. Normalnie aż się popłakałam.. - przyznaje poruszona pani Alicja. - Szczere wyrazy współczucia, przeżyłam podobną sytuację 6 miesiąc ciąży i urodziłam naturalnie martwa córkę - dodaje pani Bogusia, przywołująca własne, trudne doświadczenia.
Nie brakuje także poważnych zarzutów, skierowanych w stronę służb medycznych. - Szpital i lekarz pewnie powiedzą, że dziecko urodziło się martwe przez Covid. Teraz jest idealny czas na tuszowanie błędów lekarskich, choć i przed pandemią trudno było taki błąd udowodnić - przekonuje pani Ewa. - Lekarze teraz to jak święte krowy. Przychodnie zamknięte, minister zdrowia nakazał przesuwać operacje nawet te ważne - dodaje pani Iwona. - Nie należy takich ludzi nazywać lekarzami bo i Mengele był lekarzem. Oni przynoszą hańbę dla tego zawodu i pociągają za sobą do szamba wspaniałych ludzi i wybitnych lekarzy - grzmi Małgorzata.
Do tematu będziemy wracać na naszym portalu. Rodzinie i przyjaciołom składamy wyrazy głębokiego współczucia.