Pomysł toruńskiej SP nr 24 zachwycił uczniów i rodziców! Do końca roku bez klasówek i odpytywania
- To był bardzo trudny czas dla dzieci. Przez rok dzieci nie chodziły do szkoły. Uczyły się w domu. Wiele z nich przeżyło w tym czasie chorobę bliskich i śmierć. Dzieci mogą obawiać się nie tylko klasówek i pytania, ale nawet kontaktu z rówieśnikami. Dlatego napisaliśmy ten list do nich. Chcemy zrobić wszystko, aby dzieci wróciły do normalności. Chcemy, aby nasi uczniowie wiedzieli, że w szkole nie będą gnębieni. Oni potrzebują ogromnego wsparcia. Nie tylko oni, nauczyciele też - mówi nam Ewa Wronkowska dyrektor Szkoły Podstawowej numer 24 w Toruniu.
Czytaj też: Dramat syna Lecha Wałęsy! Uważa, że to przez nazwisko. "Nikt nawet nie daje mi szansy"
Takiego roku szkolnego nie było od zakończenia wojny. Dzieci przez śmiertelną zarazę uczyły się w domu przy pomocy komputerów. Teraz politycy postanowili, że wrócą do szkolnych ław. Na dzieci padł blady strach. Oni i ich rodzice bali się klasówek i odpytywania. Bali się, że nauczyciele na siłę będą chcieli nadgonić stracony czas. Belfrzy z SP numer 24 w Toruniu już 5 maja opublikowali komunikat do swoich uczniów na oficjalnej stronie internetowej szkoły. I za ten list należą im się ogromne brawa. O to co piszą nauczyciele do uczniów:
- Po powrocie do szkoły spotkasz się z koleżankami, kolegami i nauczycielami. Porozmawiasz o sprawach które są dla Ciebie ważne. Znajdziesz wsparcie. Będziesz doceniony a nie oceniany. Nie będziesz rozliczany z nauki zdalnej. Pochwalisz się tym z czego jesteś wyjątkowo zadowolony (Na przykład pięknym zeszytem). Nie będziesz pisał sprawdzianów ani klasówek. W końcu zjesz drugie śniadanie w miłym towarzystwie, a nie przed monitorem - przekazali ludzie z SP nr 24.
Dla tych uczniów z SP nr 24 którzy marzą jednak o klasówkach mamy też dobre informacje. - Jak sami poproszą to będą mogli napisać sprawdzian - mówi uśmiechając się Ewa Wronkowska.
Toruń w pigułce: