Powiedział, że ma listy dla jej zmarłej matki. Wtedy zaczął się dramat torunianki

i

Autor: CC Unsplash.com / licencja Creative Commons / Zdjęcie poglądowe Powiedział, że ma listy dla jej zmarłej matki. Wtedy zaczął się dramat torunianki

Przestępcy zaatakowali

Powiedział, że ma listy dla jej zmarłej matki. Wtedy zaczął się dramat torunianki

2023-11-17 16:01

Przestępcy zaatakowali 72-letnią mieszkankę Torunia. Niestety, tym razem byli skuteczni. Poszkodowana przekazała im 24 tysiące złotych. Zaczęło się od telefonu "listonosza", który przekazał, że ma listy dla matki kobiety. Później do akcji wkroczyła "policjantka".

Dramat seniorki miał miejsce 16 listopada 2023 roku. Najpierw na telefon stacjonarny torunianki zadzwonił "pracownik poczty". Rozmówca przekazał kobiecie, że ma listy polecone dla jej matki. Ta odpowiedziała, że jej mama umarła, a rzekomy pocztowiec odparł, że w takim razie sporządzi notatkę, po czym rozłączył się. Po chwili przedzwonił ponownie, informując, że jednak listonosz dostarczy te listy. Następnie znów zadzwonił jej telefon. - Tym razem w słuchawce usłyszała żeński głos - informuje asp. Dominika Bocian z KMP w Toruniu.

- Rozmówczyni przedstawiła się jako policjantka i poinformowała ją, że dzwoniący chwilę wcześniej mężczyzna to oszust, który planuje ją okraść. Jedynym sposobem, by tego uniknąć, miało być przekazanie wszystkich oszczędności rzekomym funkcjonariuszom. Nieświadoma tego, co się dzieje seniorka, sama podała przestępcom informację, ile ma gotówki, a następnie zgonie z ich instrukcjami pozostawiła ją przed własnym mieszkaniem w kopertach. W ten sposób 72-latka straciła 24 000 złotych - przekazuje oficer prasowa toruńskiej komendy.

Toruń: Tak działają oszuści. Policja apeluje i ostrzega

Teraz policjanci prowadzą w wyżej opisywanej sprawie postępowanie i ustalają sprawców przestępstwa. - Metoda działania oszustów w takich przypadkach za każdym razem jest bardzo podobna. Najczęściej wyszukują osobę, jej adres i numer telefonu w książce telefonicznej, po czym nawiązują kontakt. Zdarza się, że niespodziewane telefony osób podających się za policjantów, adwokatów, pracowników instytucji państwowych, dawno niewidzianych wnuków, siostrzenic czy kuzynów kończą się utratą oszczędności życia - przekazuje asp. Dominika Bocian w komunikacie policyjnym. Funkcjonariuszka przypomina również najważniejsze kwestie, związane z tego typu sprawami:

  • policjant nigdy nie zadzwoni z informacją o prowadzonej akcji,
  • policja nigdy nie poprosi o przekazanie komuś pieniędzy, przelaniu ich na konto lub pozostawienie w jakimś miejscu,
  • jeśli mamy jakąkolwiek wątpliwość co do danych osoby dzwoniącej do nas czy podającej się za pracownika jakiejś instytucji, weryfikujmy to. Zgłaszajmy takie sytuacje na policję, konsultujmy z rodziną. Pamiętajmy, aby weryfikując tożsamość osoby, która do nas dzwoni połączyć się z numerem alarmowym po uprzednim rozłączeniu rozmowy z oszustem!
  • pamiętajmy, żeby nie dać się namówić na pozostawienie naszych pieniędzy w jakimś odosobnionym miejscu, nie wyrzucać ich przez okno, nie pozostawiać we wskazanym przez oszusta miejscu,
  • nie udostępniajmy kodów, haseł czy danych do naszych kont bankowych nikomu czyjej tożsamości nie jesteśmy pewni i komu nie ufamy.

Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym profilu na Facebooku oraz na mailu - [email protected].

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki