Michał Zaleski (71 l.) jest rekordzistą. Od 2002 roku, gdy w wolnej Polsce wybierano po raz pierwszy, w wyborach bezpośrednich prezydentów miast, jest najważniejszym urzędnikiem w grodzie Kopernika. Jeśli 7 kwietnia zostanie wybrany po raz kolejny, będzie samodzielnym liderem.
Zaleski triumfował już pięć razy. W czasie ostatnich wyborach, w 2018 roku mimo to, że wygrał w pierwszej turze, wyglądał jakby się męczył. Teraz mimo, że przybyło mu lat, na spotkaniach zachowuje się niczym młodzieniaszek. Przypomina boksera, który mimo to, że zaczyna się 15 runda, skacze po ringu jakby była dopiero pierwsza. W tak dobrej formie nasz dziennikarz dawno go nie widział. Ze swoimi oponentami lubi wchodzić w zwarcie.
Prezydent Torunia jeszcze nie wygrał, a już jest szczęśliwy. Ma bezcenne wsparcie
Zdaniem naszego dziennikarza i autora tekstu, powód takiego stanu rzeczy jest zaskakujący. Prezydent Zaleski ma za sobą albo przy sobie osobę, która darła z nim koty. Chodzi o jego syna, Jakuba (39 l.). W środę (27 marca 2024) nasz dziennikarz był na spotkaniu, na którym był prezydent Torunia. Gdy mówił o tym, że na sali jest jego syn, startujący z jego komitetu, w jego głosie była ogromna duma.
- To dla niego jest bardzo ważne, że Jakub jest przy nim - mówi nam jeden z jego dobrych znajomych. - Dla Kuby to jest równie ważne - dodaje.
- Okres buntu mamy już za sobą. Tak jak każdy ojciec z synem miałem okres buntu. Tata już się nie zmieni. On będzie siedział w tym urzędzie od rana do nocy. Już się nie zmieni - mówi "Super Expressowi" Jakub Zaleski.
Zobacz galerię ze zdjęciami: Z tych obiektów Toruń powinien być dumny