W niedzielę (13 stycznia) krótko po północy mundurowi z posterunku w Złejwsi Wielkiej, pow. toruński, w okolicach miejscowej stacji paliw zauważyli osobowe audi A6. Kierowca "na oczach policjantów" zignorował znak zakazu wjazdu i wyjechał na drogę krajową nr 80. W związku z tym funkcjonariusze pojechali za nim i podjęli decyzję o zatrzymaniu go do kontroli. W bezpiecznym miejscu mundurowi włączyli sygnały dźwiękowe i świetlne, dając kierowcy sygnał do zatrzymania się i powiadomili jednocześnie dyżurnego o swojej interwencji.
- Kierowca zignorował polecenia policjantów, gwałtownie przyspieszył i podjął ucieczkę w kierunku Bydgoszczy. Gdy dojechał do Strzyżawy zawrócił i pojechał z powrotem do Złejwsi Wielkiej. Tam zjechał na drogę prowadzącą do Łubianki. Do pościgu dołączyły kolejne radiowozy. Audi kontynuowało ucieczkę do Zamku Bierzgłowskiego. Tam kierowca wjechał w drogę gruntową. Po przejechaniu kilkuset metrów kierowca wysiadł z auta i zaczął uciekać pieszo. Policjanci wybiegli z radiowozu i po chwili obezwładnili zbiega. 35-latek był trzeźwy, jednak przyznał się policjantom, że prowadził auto pod wpływem narkotyków. Co więcej - w samochodzie miał puste pojemniki na paliwo. Do auta zamontowane były tablice rejestracyjne od zupełnie innego samochodu. 35-latek trafił prosto do policyjnej celi - informuje Wojciech Chrostowska z KMP w Toruniu.
Funkcjonariusze ustalili, że ten sam mężczyzna stoi za przynajmniej dwoma kradzieżami paliwa ze stacji benzynowych. Do pierwszej z nich doszło w listopadzie tego roku w jednej z miejscowości w powiecie świeckim, druga miała miejsce kilka dni temu w Łubiance. Kryminalni będą teraz ustalać, czy 35-latek ma na koncie więcej tego typu przestępstw. Po przeprowadzeniu badań krwi zatrzymanego śledczy zdecydują o postawieniu mu zarzutów za prowadzenie auta po zażyciu środków narkotycznych.
Teraz za kradzież paliwa i ucieczkę przed policją grozi mu do 5 lat więzienia.
Nie trzeba nikogo specjalnie przekonywać, że jazda po narkotykach to skrajna nieodpowiedzialność. Warunki na drogach są bardzo trudne i w ten sposób narażamy na niebezpieczeństwo nie tylko siebie, ale przede wszystkim innych uczestników ruchu.
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym Facebooku oraz na mailu - [email protected]