Damian miał za kilka dni skończyć 21 lat. Gdy przechodził przez pasy w Toruniu, zmiótł go niczym pył z kwiatków, Citroen Berlingo prowadzony przez Dariusza P. (31 l.). Ten nawet nie zauważył, że potrącił człowieka na pasach. Był po alkoholu. Serce mamy Damiana jest teraz roztszaskane w pył. Kobieta i jej córka szły za trumną swojego syna. Po pogrzebie mama Damiana podziękowała tym wszystkim, którzy podczas ceremonii dzielili z nią smutek i żal. Grób ofiary przykryło tysiące kwiatów.
Dariusz P. (31 l.) nie należy do ludzi przestrzegających jakiekolwiek przepisy drogowe. Notorycznie przekraczał prędkość. Mało tego - reporter "Super Expressu" ustalił, że dwa razy policja łapała go na jeździe po alkoholu.
Czytaj więcej o wypadku: Toruń. Zabił 20-letniego Damiana na pasach i uciekł. Zatrzymano go dopiero następnego dnia
20-letni Damian zginął w wypadku w Toruniu. Wzruszające słowa matki
W tę feralną niedzielę (14 maja 2023 r.), po godzinie 20 Dariusz P. jechał swoim samochodem. Nawet nie zauważył, że na pasach zmiótł człowieka. Jak sam mówił myślał, że potracił psa. Potem na sali sądowej w czasie posiedzenia aresztowego przyznał, że wcześniej pił alkohol.
- Sąd Rejonowy przychylił się do naszego wniosku i wobec Dariusza P. zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu na trzy miesiące. Dariusz P. podejrzany jest o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę z miejsca zdarzenia - mówi nam prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu
Ofiarą pijanego kierowcy jest Damian O.. On prawidłowo przechodził przez przejście dla pieszych w Toruniu. Kierowca Citroena nawet nie zwolnił. Uderzył w niego z wielką siłą i uciekł. Damian O. nie miał żadnej szansy na przeżycie. Biegli ustalili, że kierowca Citroena jechał za szybko. Policja zatrzymała Dariusza P. po niespełna 12 godzinach. W chwili zatrzymania miał w organizmie 0,39 promila alkoholu.
- Damian chodził z moimi synami do szkoły. Jego mama mieszka w nowym domu na końcu wsi. Pobudowała się jakieś 10 lat temu. Jej rodzice są od nas. Damian był taki młody. Ja nie wiem, jak Anka sobie z tym poradzi. Podobno ten kierowca był pijany. Dla nas wszystkich to wielki dramat - mówi nam jeden z mieszkańców Pigży pod Toruniem.
To spora wieś. Ci wszyscy, którzy mogli - poszli w czwartek (18 maja 2023 r.) do kościoła, a potem na cmentarz. Chcieli być z bliskim Damiana w tym bolesnym dla nich czasie. Po pogrzebie mama zamieściła w sieci wzruszający wpis.
- Składamy serdeczne podziękowania wszystkim, którzy tak licznie przybyli, aby uczestniczyć w pożegnaniu śp. Damiana Wszystkim, którzy w tak bolesnej dla nas chwili dzielili z nami smutek i żal, okazali wiele serca i życzliwości, uczestniczyli we mszy św., pogrzebie i odprowadzili na miejsce wiecznego spoczynku śp. Damiana - napisała pogrążona w żałobie kobieta. Rodzinie i bliskim zmarłego składamy wyrazy współczucia. Do sprawy będziemy wracać i analizować m.in. wyrok sądu.