Przerażające chwile w Inowrocławiu. Rodzina tragicznie zmarłych zabrała głos
Sobotnim dramatem, który rozegrał się przy al. Niepodległości w Inowrocławiu żyje cała Polska. Parę minut po godzinie 6 do jednego z mieszkań wtargnęła policja. Na ziemi, w kałuży krwi, leżały zwłoki 10-letniej dziewczynki. Aleksander M., ojciec, który dokonał przeraźliwego mordu, chwilę po ostatnich ciosach zadanych bezbronnemu dziecku, wyskoczył z czwartego piętra bloku. Zmarł w szpitalu.
Zaledwie dwa dni po tej rodzinnej tragedii, głos zabrali najbliżsi tragicznie zmarłych. – Bardzo przeżywamy to, co stało się w naszej rodzinie. Wiemy jednak, że Olek bardzo kochał córki. Wszystko by dla nich zrobił. Nie możemy uwierzyć w tę tragedię – mówi w rozmowie z WP rodzina zamordowanej 10-letniej Igi.
Wzruszające słowa rodziny: „On dla nich zrobiłby wszystko”
Aleksander M., którego najbliżsi nazywali „Olkiem” był związany z 52-letnią Iwoną. Para miała dwójkę dzieci. Mężczyzna pomagał również swojej żonie w wychowywaniu już pełnoletniej córki z jej poprzedniego związku.
– On by dla nich zrobił dosłownie wszystko. Nigdy nie stała im się krzywda. Bardzo je kochał i chciał dla nich jak najlepiej. Nie wiemy, co tam się mogło wydarzyć i dlaczego doszło do takiej tragedii. Jesteśmy wstrząśnięci tym wszystkim – opowiada brat i bratowa Iwony.
– Pomagałam Olkowi i Iwonie w wychowywaniu dzieci. Kiedy oni byli zajęci restauracją, ja pilnowałam, odrabiałam z nimi lekcje, bawiłam się. Ostatnie dni chorowałam, nie za bardzo mogłam wychodzić z domu. Bardzo przeżywam to, co się wydarzyło – dodaje babcia zamordowanej 10-latki.
Rodzina podkreśla, że żałobę chciałaby przeżyć w spokoju. Teraz najważniejsza jest dla nich opieka nad 15-latką oraz jej starszą siostrą.
Historia, jak z thrillera, a jednak wydarzyła się NAPRAWDĘ!
Jakub A. zabił dziesięciolatkę, bo zakochał się w jej matce? POSŁUCHAJ SZCZEGÓŁÓW!
Listen on Spreaker.