Pseudokibice z Torunia zamieszani w handel ludźmi?! "Polowali na niego jak zwierzę"
W dniach 27-30 sierpnia 2020 roku, Funkcjonariusze Morskiego Oddziału Straży Granicznej, na podstawie wydanych przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku zarządzeń i postanowień, zatrzymali w Toruniu i Gdyni czterech mężczyzn w wieku od 25 do 48 lat, mieszkańców województwa kujawsko-pomorskiego i pomorskiego. - Zatrzymania miały związek z prowadzonym od 2018 roku śledztwem w sprawie handlu ludźmi w celu ich wykorzystania w pracy o charakterze przymusowym oraz prania brudnych pieniędzy pochodzących z tego procederu - przekazywali w komunikacie funkcjonariusze MOSG.
W toku przeszukań pomieszczeń i samochodów funkcjonariusze zabezpieczyli przedmioty mogące mieć związek z zarzucanym im czynem - u trzech zatrzymanych w Toruniu m.in. kij bejsbolowy, kominiarki i gaz obezwładniający, natomiast u osoby zatrzymanej w Gdyni nośniki danych i dokumenty, które wydał dobrowolnie oraz ok. 150 tys. zł gotówki. - Zatrzymani pochodzą ze środowiska pseudokibiców, w przeszłości byli karani za podobne czyny. Jednym z zatrzymanych jest dyrektor regionalny firmy oferującej „twardą windykację oraz usuwanie dzikich lokatorów” - informuje MOSG.
Czytaj też: Grudziądz: Leżał na torach, kiedy... PRZEJECHAŁ nad nim POCIĄG! Policja mówi o cudzie [ZDJĘCIA]
"Uspokoić go, bo fika i strzela z ucha" - tak miało brzmieć zlecenie, które kibole z Torunia przyjęli od "szefów" z Gdańska - informują dziennikarze "Nowości", którzy powołują się na śledczych.
- Oskarżonych o zorganizowanie polowania na świadka, namierzenie go i ciężkie pobicie bejsbolem, do którego doszło w markecie w Bolszewie koło Wejherowa zostało 5 toruńskich kiboli. Zarzuty mają rożnej kalibru, bo i różna była ich rola w całej akcji. Prawie wszyscy to recydywiści, choć mają dopiero 20-30 lat. Na ławie oskarżonych zasiądą: Krystian L., Maciej I., Patryk M., Wojciech G. oraz kolejny Patryk M. Pierwszych czterech siedzi w areszcie. Ostatni przebywa na wolności. Obok nich za zorganizowanie pobicia odpowiadać będzie jeszcze kibol spoza Torunia - Marek S - czytamy w "Nowościach".
Oskarżeni mieli urządzić "polowanie" na świadka, który poszedł na współpracę z policją. Osoba taka nazywana jest w środowisku "frajerem". Cała sprawa dotyczy handlu ludźmi z Ukrainy, Białorusi, Gruzji, którzy byli werbowani przez agencje pośrednictwa oraz ogłoszenia, zamieszczane w sieci. Za wszystkim "stał" przedsiębiorca z okolic Wejherowa, który traktował "podwładnych" jak niewolników. Miał im zabierać dokumenty, podpisywać skomplikowane umowy i wysyłać ich do pracy na terenie Polski i Szwecji. Do przymusowej pracy wykorzystano ponad 500 osób.
- Z ustaleń śledczych wynika, że 42-latek organizował obowiązkowe odprawy pracownicze, na których zastraszał pracowników, poniżał ich, ubliżał, a nawet bił - poinformował Andrzej Juźwiak ze Straży Granicznej w Gdańsku, cytowany przez "Nowości".
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym Facebooku oraz na mailu - [email protected].
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: