Do tragedii doszło w święta, 25 grudnia, przed południem w Jabłonowie Pomorskim (woj. kujawsko-pomorskie). Jak informuje "Czas Brodnicy" mieszkaniec gminy Zbiczno jechał ze swoją matką ulicą Urzędową. 69-letnia kobieta nagle zasłabła. Mężczyzna zatrzymał auto, wyciągnął matkę z pojazdu i rozpoczął reanimację na chodniku.
6 minut od wezwania, na pomoc przyjechali strażacy z OSP. Przykryli 69-latkę kocem i rozpoczęli reanimację za pomocą defibrylatora AED oraz z użyciem tlenu. Zgodnie z zaleceniami AED prowadzili ciągły masaż zewnętrzny serca. Następni znów przyjechali strażacy, tym razem ci zawodowi, z Brodnicy. Karetka wciąż nie nadjeżdżała, a bezcenny czas uciekał.
Jak powiedział dziennikarzom "Czasu Brodnicy" kpt. Krzysztof Natucki, zastępca komendanta brodnickiej straży pożarnej, "karetka z Zespołu Ratownictwa Medycznego z Brodnicy była akurat wtedy niedostępna, zadysponowano więc karetkę z Łasina". - Przyjechała po 25 minutach - powiedział Natucki. Odległość z Łasina do Jabłonowa to ponad 20 kilometrów. Kiedy ratownicy medyczni dotarli na miejsce zdarzenia, strażacy razem z nimi kontynuowali reanimację. Niestety, bezskutecznie. 69-letnia kobieta zmarła.