To się nie mieści w głowie

Rodzice często klęczeli w kościele, a w upiornym domu rozkładały się zwłoki Majeczki. To nie scenariusz horroru

2023-07-02 5:05

Wydarzenia z Szabdy pod Brodnicą (woj. kujawsko-pomorskie) to mógłby być scenariusz na horror. Niestety, dom grozy, w którym rozkładały się zwłoki 3-letniej Majeczki istnieje naprawdę. Niedawno minął rok od przerażającego odkrycia, a śledztwo w sprawie Bartosza Ch. (34 l.) i Pauliny Ch. (28 l.) wciąż jest w toku. Rodzice maleństwa uciekli z domu, gdy smród był nie do wytrzymania.

Makabryczne odkrycie z 23 czerwca 2022 roku jest trudne do opisania. Tego dnia, przy upiornym domu w Szabdzie pod Brodnicą pojawili się dekarze. Mieli poprawiać coś na dachu, na zlecenie właścicielki budynku. Nikt im nie otwierał. Mężczyźni przez okno zobaczyli zwłoki dziecka. Miały być zawinięte w coś przypominającego dywan. - Zostały ujawnione zwłoki w dużym rozkładzie - powiedziała obecnemu na miejscu naszemu dziennikarzowi, Alina Szram, prokurator Prokuratury Rejonowej w Brodnicy. Kolejne ustalenia sprawiały, że włos jeżył się na głowie. 

Czytaj więcej o sprawie: Mieszkali z martwym dzieckiem. Uciekli, gdy smród stał się nie do wytrzymania. Horror koło Brodnicy

Szabda koło Brodnicy: Paulina Ch. i Bartosz Ch. zamordowali Majeczkę? Śledztwo trwa

Reporter "Super Expressu", który od czerwca 2022 roku bada wstrząsającą sprawę ustalił, że do tej pory nikt z lokalnej społeczności nie może uwierzyć w to, że Paulina Ch. - będąc w zaawansowanej ciąży - razem ze swoim mężem, Bartoszem Ch. zabiła swoją córeczkę. Z ustaleń naszego dziennikarza wynika ponadto, że rodzice zmarłej Mai aktywnie uczestniczyli w życiu kościelnym. Dobrze znał ich miejscowy proboszcz, który nazwał całą sprawę "wielkim dramatem". Czy para posunęłaby się do ukrycia zwłok dziecka? Czy zawinęli je w dywan i położyli do łóżeczka? Czasami wydaje się, że takie rzeczy dzieją się tylko w filmach grozy. Niestety, kolejne ustalenia zdawały się potwierdzać makabryczny scenariusz.

O tym, że Maja nie żyje, wiedziała pozostała gromadka dzieci małżeństwa: 7-letnia Marysia, Zuzia (5 l.), brat bliźniak Mai - Mikołaj i i 3-letni dzisiaj Bartuś. Gdy smród z rozkładającego się ciała Mai stał się w domu nie do wytrzymania, rodzina uciekła z budynku. Trójkę dzieci rodzice podrzucili do mamy Pauliny. Najmłodszego Bartka zabrali z sobą. Uciekli z nim do Warszawy. Tam kobieta urodziła dziecko przez cesarskie cięcie.

Minął rok od makabrycznego odkrycia w Szabdzie pod Brodnicą. Nowe ustalenia

Policja dość szybko złapała Paulinę i Bartosza Ch., para została aresztowana. W prokuraturze od początku panowało przekonanie, że ci ludzie zabili swoją córkę Maję. Rodzice z domu grozy mieli się też znęcać nad pozostałą gromadką swoich dzieci. Za to, co zarzuca im prokuratura, mogą trafić do więzienia nawet na resztę życia. Paulina Ch. - gdy usłyszała na sali sądowej, że sąd postanowił posłać ją na trzy miesiące do aresztu - nawet nie drgnęła. Policjanci - na polecenie sądu - zabrali od jej piersi 5-dniowego noworodka.

W maju 2023 roku reporter "Super Expressu" ustalił, że Bartosz Ch. wyszedł na wolność. Dla wielu czytelników ta informacja była niemałym szokiem. Rodzice nie przyznają się do zabójstwa dziecka. 23 czerwca minął rok od makabrycznego odkrycia w upiornym domu. Sprawdziliśmy, czy pojawiły się nowe wątki w sprawie. Wiemy na pewno, że Paulina Ch. wciąż przebywa za kratkami, a dzieci są w pieczy zastępczej. Śledztwo jest żmudne i skomplikowane.

- Prokuratura otrzymała już opinię biegłych. W tej chwili jest ona poddawana szczegółowej analizie - powiedział nam prokurator Jarosław Kilkowski z Prokuratury Okręgowej w Toruniu, która prowadzi tę sprawę. - Mamy nadzieję, że śledztwo zakończy się w przeciągu pół roku - dodał Kilkowski. Do kolejnych ustaleń śledczych będziemy wracać w naszych artykułach. Pod tekstem znajdziecie galerię z miejsca makabrycznego odkrycia.

Sonda
Czy należy przywrócić stosowanie kary śmierci?
Groby warszawskich mistyczek i misjonarzy z Indonezji. Niezapomniani
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki