Rodzina zmarłej oskarża Szpital Miejski w Toruniu! "Małgosia zaraziła się u was"

2020-05-26 11:45

W Szpitalu Miejskim w Toruniu był już koronawirus. Dyrekcja miała o tym wiedzieć. Pacjenci nadal do niego przychodzili. Jedną z nich była Małgorzata Wysocka (41-l). Ta wizyta ją zabiła. Bliscy nieżyjącej kobiety są przekonani, że to wina dyrekcji szpitala. Złożyli zawiadomienie o przestępstwie. Zapowiadają, że będą też dochodzić od szpitala zadośćuczynienia.

Małgorzata Wysocka miała 41 lat. Samotnie wychowywała 18-letnią córkę. Ta świetnie uczy się w renomowanym liceum. Marzyła o studiach. Teraz po śmierci matki prawdopodobnie nie będzie jej na to stać. Jej mamie nic nie było. Małgorzata Wysocka poszła tylko na chwilę do toruńskiego szpitala. Poszła tam na dializę, bo chorowała na nerki. Powinna była dożyć sędziwego wieku.

- Małgosia została zarażona w szpitalu. Oni tam nie mieli przyłbic. Po dializie wróciła do domu. Była w pracy. Na szczęście mnie nie zaraziła. Ja przebywałam z nią w jednym pokoju. U jej koleżanek z pracy też nie stwierdzono koronawirusa - mówi jej mama.

Gdy okazało się, że w Szpitalu Miejskim w Toruniu szaleje koronawirus, pani Małgosia trafiła do szpitala zakaźnego. Tam dopiero drugi test potwierdził koronawirusa. Organizm Pani Małgosi nie dał rady go pokonać. Zrozpaczona rodzina złożyła zawiadomienie o przestępstwie.

- Zostało wszczęte śledztwo pod kątem artykułu 160 kodeksu karnego -  mówi prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

Pani Małgorzata chodziła do stacji dializ przy Szpitalu Miejskim w Toruniu. W tym samym szpitalu był oddział hematologii. Zarówno osoby z chorymi nerkami jak i z białaczką należą do pacjentów wysokiego ryzyka. Na te oddziały nie miał prawa dostać się koronawirus, ale jednak się dostał. Do tej pory zmarło 14 pacjentów, którzy zostali zakażenia w szpitalu.

Justyna Wileńska dyrektorem szpitala jest od dwóch miesięcy. To krewna poprzedniej dyrektorki Krystyny Zaleskiej. Ta przeszła na emeryturę i dalej w nim pracuje. Pani Zaleska do żona Michała Zaleskiego, prezydenta Torunia. Szpital podlega miastu.

Pani dyrektor Wileńska nie ma sobie nic do zarzucenia. Zapewnia, że w szpitalu były przestrzegane wszystkie procedury.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj

Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym Facebooku oraz na mailu - [email protected].

Koronawirus w Toruniu - fakty, zakażenia, zmiany

Sonda
Czy rodzinie ofiary należy się zadośćuczynienie?
15 i 13-latek nękali, bili i wymuszali pieniądze od dwóch niepełnosprawnych mężczyzn

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki