
Włocławek: awantura z policją. Dramatyczne nagranie trafiło do sieci
Do sieci trafiło nagranie z interwencji policji we Włocławku, które wywołało burzę w internecie. Film pokazuje dwóch nieumundurowanych policjantów, którzy siłą próbują wyprowadzić mężczyznę z mieszkania. W tle słychać rozpaczliwe krzyki jego córek: "Tato, tato!". Żona 33-latka, która nagrywała całe zajście, pytała funkcjonariuszy o nakaz, ale nie uzyskała odpowiedzi.
Internauci są zbulwersowani brutalnością interwencji i brakiem wyjaśnień ze strony policji. Wielu komentujących uważa, że funkcjonariusze przekroczyli swoje uprawnienia. Portal nwloclawek.pl podaje, że z relacji osoby, która przesłała mediom to nagranie wynika, że zatrzymany dzień wcześniej zgłosił na policję podejrzenie, że jeden z funkcjonariuszy poruszał się po osiedlu pod wpływem alkoholu. Nie wiadomo jednak, czy to miało związek z późniejszą interwencją.
Dramatyczne zatrzymanie we Włocławku. Dzieci krzyczały: "Tato, tato!"
Jak podaje fakt.pl, Komenda Wojewódzka Policji w Bydgoszczy wydała oświadczenie, w którym tłumaczy, że zatrzymanie 33-latka było uzasadnione. Mężczyzna miał grozić policjantowi po służbie spaleniem mieszkania i samochodu. - Zatrzymany, po przedstawieniu mu przyczyny zatrzymania, zaczął stawiać czynny i bierny opór. Policjanci zastosowali siłę fizyczną, aby mężczyznę skuć kajdankami – wyjaśnia nadkom. Przemysław Słomski z KWP w Bydgoszczy.
Komendant Miejski Policji we Włocławku zlecił wyjaśnienie przebiegu interwencji, aby rozwiać wszelkie wątpliwości.
We wtorek, 25 marca, policja poinformowała, że 33-latek usłyszał zarzut gróźb karalnych i został objęty dozorem policyjnym.
- Prokurator, po zapoznaniu się z materiałem dowodowym i wykonaniu czynności z podejrzanym, zastosował wobec niego środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, zakazu zbliżania się i kontaktowania z funkcjonariuszem - wyjaśnia włocławka policja.