To już tradycja, że bibloardy zdobią i dają do myślenia w przestrzeni Torunia. Tym razem, laureaci próbowali odpowiedzieć na pytania dotyczące globalnych zagrożeń, które były bardzo różnie interpretowane.
– Część artystów odnosiła się do zagrożeń, takich jak Internet, zanieczyszczenie, dewastacja planety, zaśmiecenie plastikiem. Druga ich część odnosiła się do tego co możemy zrobić, żeby żyło nam się lepiej i patrzyła na to raczej z optymistycznej strony. Są problemy – ale owszem, da się je rozwiązać – mówi Joanna Górska, organizatorka festiwalu.
I tak z tysiąca prac w przestrzeni Torunia pojawiło się 22 artystów z 11 państw, są to m.in. Polska, Szwajcaria, Kanada, Meksyk, Ukraina, Tajwan, Tunezja, Mołdawia czy USA.
Hasło reklamowe naszego miasta to „Toruń porusza”. Czy bilboardy, prezentowane przez artystów poruszają torunian? - Te plakaty poruszają naszych mieszkańców. Dostajemy od lat dużo informacji zwrotnych, że te prace wnoszą coś wartościowego, że można się zastanowić, zatrzymać się na chwilę refleksji, porozmawiać ze znajomymi. Niektórzy ludzie już spoza Torunia specjalnie przyjeżdżają w jakiś weekend, żeby je zobaczyć – dodaje Górska.
Jest to również sposób na upiększenie miasta. Zamiast banerów reklamowych – pojawia się sztuka, która wychodzi na ulicę. I to dosłownie.
– Fajne jest to, że zaczynamy być przywiązani do przestrzeni publicznej. Ludzie coraz bardziej chcą z nią identyfikować, coraz bardziej im zależy, żeby to miasto było bardziej estetyczne, lepsze do życia, lepiej skomunikowane, z większą ilością zieleni itp. To pokazywanie poprzez bilboardy myślenie o rzeczywistości wpisuje się w ten nurt i to jest fajne – mówi Rafał Górski, organizator festiwalu.
Prace artystów znajdziemy na citylightach, umieszczonych na przystankach MZK, ekranach LED na przecięciu ulic Kraszewskiego/Matejki, Szosa Chełmińska/Czerwona Droga oraz na Placu Skarbka. Jednak najwięcej z nich zobaczymy na Wałach gen. Sikorskiego, Szosie Chełmińskiej i przede wszystkim na Placu Rapackiego. W tym ostatnim miejscu do zobaczenia jest praca laureata festiwalu - Dawida Celeka, który jest autorem bilboardu z napisem „Now future”.
- Przy projektowaniu plakatu trzeba uważać na każdy detal, jest ich niewiele i należy skondensować to przesłanie. Tutaj kolor zielony odwołuje się do ekologii i zmian klimatycznych, które tak dotkliwie odczuwamy. Ta czarna wizja przyszłości może być zmieniona oddolnie, przez każdego z nas i dlatego litera „w” jest dopisana sprayem – opowiada artysta.
Na tegoroczny konkurs wpłynęło niemal 1000 prac, nadesłanych przez 539 artystów z 68 krajów świata. Jednak nie są to zamknięte – w ramach Art Moves Workshop odbędą się warsztaty dla dzieci, a także pojawią się specjalne, interaktywne bilbordy, dzięki którym odbiorcy będą mogli odpowiedzieć na zadane pytania, dopełniając pracę artystów z całego świata.
Polecany artykuł: