Do tragedii doszło 29 grudnia ubiegłego roku. W dwie kobiety dosłownie wjechało rozpędzone bmw. Wypadek miał miejsce na przejściu niedaleko galerii handlowej przy ulicy Grudziądzkiej w Toruniu.
Według prokuratury, oskarżony Filip K. umyślnie i rażąco naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym - jechał w terenie zabudowanym co najmniej 85 km/h, przekroczył dozwoloną prędkość o 35 kilometrów, jechał lewą stroną i nie zachował szczególnej ostrożności przed przejściem.
- Gdyby jechał on z prędkością administracyjnie dopuszczalną (50 km/h), do uderzenia w piesze nie doszłoby, gdyż wówczas auto przejechałoby za plecami pieszych. Nadto udowodniono, że gdyby Filip K. poruszał się prawidłowo tj. możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, a nie lewym pasem, to również przy ustalonej rzeczywistej prędkości jazdy, nie doszłoby do uderzenia w piesze, bez podejmowania przez kierującego innych manewrów obronnych - tłumaczył 18 marca Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
26-latek jeszcze w trakcie śledztwa przyznał, że nie widział pieszych. Na miejscu nie było praktycznie śladów hamowania. Mimo reanimacji, poszkodowane zmarły w szpitalu.
Oskarżonemu grozi do 8 lat więzienia.
Na Grudziądzkiej w Toruniu jest niebezpiecznie?
Mieszkańcy Torunia, z którymi rozmawialiśmy o wypadku, wskazują na nadmierną prędkość auta i niebezpieczne przejście. Więcej na ten temat znajdziecie na portalu torun.eska.pl w tym miejscu.
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym Facebooku oraz na mailu - [email protected].