Odpowiedzi na to pytanie szukają śledczy. Do przejmującej tragedii doszło w czwartkowy (10.11) poranek (ok. godz. 6.00) w Rypinie, na ul. Toruńskiej. Spotkanie dwóch jednośladów na spokojnej drodze skończyło się katastrofą.
Nie żyje 59-letni motorowerzysta. Wypadek w Rypinie, ul. Toruńska
Służby ratunkowe pojawiły się na miejscu tragedii bardzo szybko, ale na pomoc było już za późno. Policja ustala, co właściwie stało się na Toruńskiej i dlaczego w ogóle doszło do tej tragedii.
– 59-letni mężczyzna jadący motorowerem podczas wyprzedzania rowerzysty nie zachował bezpiecznej odległości od wyprzedzanego pojazdu, uderzając w niego, w wyniku czego stracił panowanie nad swoim pojazdem i wywrócił się – opisuje asp. sztab. Dorota Rupińska z Komendy Powiatowej Policji w Rypinie. – W wyniku doznanych obrażeń kierujący motorowerem poniósł śmierć na miejscu.
59-letni kierowca skutera zginął w czwartkowy poranek. Rowerzyście, o którego zaczepił, nic się nie stało. Dlaczego „spotkanie” dwóch jednośladów na wjeździe do Rypina miało tak tragiczne konsekwencje? Czy zawinił brak ostrożności, czy coś innego? Policja pod nadzorem prokuratury bada sprawę i wyjaśnia dokładne okoliczności tragedii. – Funkcjonariusze pracują nad odtworzeniem przebiegu zdarzenia i wyjaśnieniem ostatecznej przyczyny wypadku – deklaruje Rupińska. Mundurowi po raz kolejny apelują też o ostrożność i więcej rozwagi na drodze – zwłaszcza jesienią, przy zmiennych i niekorzystnych warunkach atmosferycznych.