Rypin. Mikołaj zginął, bo wchodził na słup elektryczny. "Zawsze jesteśmy razem i tak zostanie"
Policjanci z Rypina od niedzieli (24.10.2021) zajmują się śmiercią młodego chłopaka. Ten uczył się od pierwszego września w pierwszej klasie w Zespole Szkół Numer 2 w Rypinie. Miał dopiero 16 lat. - Jesteśmy na początku śledztwa. Dopiero jutro ma być sekcja zwłok. Doszło do ogromnej tragedii. Nieważne czy on się wygłupiał, czy też nie. Na pewno nikt go nie zmusił do tego, aby wejść na ten słup. Jeden z jego kolegów, który widział jak spada na ziemię, zadzwonił po pomoc - mówi nam jeden z policjantów z Rypina (woj. kujawsko-pomorskie). Mikołaj Z. mieszkał kilka kilometrów od centrum tej miejscowości. W tę feralną niedzielę z trójką swoich przyjaciół spędzał popołudnie. Kolegów znał od zawsze, bo cała czwórka mieszkała obok siebie. Nie wiadomo dlaczego Mikołaj postanowił wdrapać się na słup elektryczny.
Dalszy ciąg materiału pod galerią ze zdjęciami i sondą.
- No mogli się wygłupiać. Nie wiemy na razie, czy on sam wchodził na ten słup, czy inni też wchodzili. Na pewno. gdy on wchodził doszło do jego porażenia. Na wskutek tego doszło do upadku. Chłopak zmarł na miejscu - mówi "Super Expressowi" przedstawiciel miejscowej policji.
Śmierć Mikołaja widzieli na własne oczy jego przyjaciele: Patryk. Łukasz i Kamil. Jeden z nich na swoim profilu społecznościowym zamieścił następujący wpis: - Zawsze jesteśmy razem i tak zostanie. Nigdy o Tobie nie zapomnimy. Jesteś z nami, a my z tobą - napisał chłopak.
Koledzy, znajomi Mikołaja i jego rodziców nie mogą uwierzyć w jego śmierć. Policja prowadzi postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Mikołaja.
Spodobał ci się materiał? Polub nas na Facebooku!