- Agencję towarzyską, świadczącą „szczególny” rodzaj usług, zlikwidowali policjanci Wydziału Kryminalnego KWP w Bydgoszczy. W tym przypadku zarzuty, które usłyszeli podejrzani dotyczą nie tylko czerpania korzyści z prostytucji, ale także przestępstwa zgwałcenia oraz stosowania przemocy fizycznej i szantażu - czytamy w oficjalnym komunikacie biura prasowego KWP w Bydgoszczy. Dziennikarz "Super Expressu" dotarł do szczegółów, które mogą zszokować nie tylko mieszkańców Włocławka i okolic.
Agencja towarzyska we Włocławku zlikwidowana! Szczegóły śledztwa
Policjanci ujawniają szczegóły szeroko zakrojonego śledztwa. Ustalono, że podejrzani werbowali do pracy w agencji towarzyskiej kobiety, które były przekonane, że będzie to typowa działalność. Następnie w wyniku szantażu polegającego na wykorzystaniu wcześniej nagranych filmów z udziałem pokrzywdzonych kobiet, zmuszano je do świadczenia specyficznych usług seksualnych, w tym BDSM. Charakter prowadzonych praktyk i hermetyczne środowisko osób korzystających z tego typu usług stanowiło znaczną trudność w dotarciu oraz ustaleniu osób potwierdzających uczestnictwo w procederze.
Oczywiście - jak zawsze w takich patologicznych przypadkach - kobiety musiały oddawać aż 50% swoich zarobków, co zgodnie z polskim prawem stanowi przestępstwo czerpania korzyści z prostytucji. W przypadku podejrzanych w tej sprawie osób, można mówić także o przemocy fizycznej wobec świadczących usługi w agencji.
- Zarzuty w śledztwie, nadzorowanym przez Prokuraturę Okręgową we Włocławku, usłyszały trzy osoby. 36-letni mieszkaniec Włocławka - kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, która miała na celu popełnianie przestępstw czerpania korzyści z cudzej prostytucji, ułatwiania prostytucji oraz zmuszania przemocą ustalonych kobiet do poddania się innym czynnościom seksualnym - informuje nas mł. insp. Monika Chlebicz z KWP w Bydgoszczy.
Agencja sadomaso we Włocławku. Eksksiądz i strażnik więzienny zamieszani w sprawę!
Na wniosek policjantów i prokuratora 36-latek został aresztowany na trzy miesiące. Reporter "Super Expressu" dotarł do szokujących szczegółów. Ustalił, że wyżej opisany 36-latek to Tomasz S., który pracował jako strażnik więzienny. Teoretycznie powinien się cieszyć zaufaniem społecznym.
Kolejnymi osobami, które w tej sprawie usłyszały zarzuty są członkowie tej grupy: 37-latka i 33-latek, także z Włocławka. Kobieta odpowie za czerpanie korzyści z cudzej prostytucji. Została zobowiązana przez prokuratora do stawiania się na policyjny dozór oraz ma zakaz opuszczania kraju, kontaktowania się ze współpodejrzanymi oraz zbliżania się do pokrzywdzonych. Kobieta jak ustalili nasi dziennikarze to Patrycja B., która kazała na siebie mówić MadameDemon.
33-latek został aresztowany na 3 miesiące. Usłyszał zarzuty czerpania korzyści z cudzej prostytucji i ułatwiania jej oraz podżegania do pobicia. 33-latek - jak ustalili nasi dziennikarze to... były ksiądz. Ten na przesłuchanie trafił z aresztu. Siedzi w nim za jazdę po pijanemu. Jedno jest pewne, parafianie będą w ciężkim szoku. Do sprawy będziemy wracać.