Tragiczny wypadek, który miał miejsce we Włocławku wstrząsnął czytelnikami "Super Expressu" z całej Polski. To był 5 czerwca 2022 roku. Kochający szybkie motocykle Sebastian wybrał się na kolejną przejażdżkę. Miał ścigacza - czerwoną hondę VFR. To był dla niego kolejny członek rodziny. W tę feralną niedzielę, nie opanował swojej bestii. Nagle stracił panowanie nad swoim ścigaczem. Najpierw uderzył w znak drogowy, a następnie odbił się od niego i uderzył w stojące na parkingu auto.
Czytaj więcej o sprawie: Sebastian pojechał swoim ścigaczem po śmierć. Dwaj synowie w rozpaczy
Koszmarny wypadek we Włocławku. Sebastian zginął na bulwarze
Rodzinny dramat sprawia, że łzy same płyną nam do oczu. Na włocławskim bulwarze pojawili się strażacy, policjanci i ratownicy medyczni. Służby próbowały ratować Sebastiana. Niestety - bezskutecznie. Kilka miesięcy później, mężczyzna miał skończyć 40 lat. Jego synowie chcieli z nim świętować ten wspaniały wiek. Niestety, poszkodowany nie spróbował swojego tortu.
Śledztwo w sprawie wypadku Sebastiana toczyło się pod nadzorem włocławskiej prokuratury. 5 czerwca minął rok od tragicznych wydarzeń. Śledczy zakończyli już swoje działania, a stanowisko nie pozostawia złudzeń. - Sprawa wypadku tego motocyklisty została umorzona - powiedziała naszemu dziennikarzowi prokurator Małgorzata Kręcicka, Zastępczyni Prokuratora Rejonowego we Włocławku.
Policjanci z województwa kujawsko-pomorskiego i nie tylko apelują do wszystkich uczestników ruchu drogowego o ostrożność. Apele dotyczą zarówno kierowców samochodów, jak i motocyklistów, rowerzystów i pieszych. Warto zwracać uwagę na stan nawierzchni, dostosowywać prędkość do warunków i zachować odpowiedni poziom koncentracji. Ku przestrodze - pod tekstem prezentujemy galerię ze zdjęciami z wypadku, do którego doszło w czerwcu niedaleko Torunia.