Ta sprawa jest przez obserwatorów traktowana jako porażka wymiaru sprawiedliwości. Ponad dwa lata temu policja z Włocławka (woj. kujawsko-pomorskie) na swojej stronie internetowej zamieściła interesujący komunikat. - Dzięki informacji od świadków mundurowi zatrzymali kierowcę, który uderzył w znak drogowy na skrzyżowaniu ulicy Żurawiej i Norwida, a dodatkowo jechał w stanie nietrzeźwości. Mundurowi zastali na miejscu mężczyznę siedzącego w swoim pojeździe, od którego wyczuli silną woń alkoholu. Przeprowadzone badanie trzeźwości wykazało prawie 2,8 promila alkoholu w organizmie - czytamy w nim. - Był cyrk. Gość był nawalony jak meserszmit. Wyciągnął legitymację i powiedział, że jest sędzią. Na pobranie krwi do szpitala pojechał z nim zastępca prokuratora okręgowego i zastępca komendanta miejskiego policji - powiedział wtedy informator dziennikarza "Super Expressu". Osoba zatrzymaną był sędzia, który został wyróżniony w 2014 roku tytułem Sędzi Europejskiego. Dalszy ciąg materiału pod galerią ze zdjęciami.
Czytaj więcej o sprawie: Spektakularny rajd sędziego: wypadł z samochodu. Przyznał się do czegoś strasznego!
Sędzia z Włocławka spowodował kolizję. Był kompletnie pijany. Mówi o pomówieniach
Zanim sędzia Jerzy R. trafił do szpitala - trzy razy dmuchnął w balonik. Za pierwszym razem miał 2,4 promila alkoholu we krwi, za drugim razem 2,7 a za trzecim 2,92 promila. Pytany o tę sprawę przekonywał, że spożywał alkohol, ale już po całym zdarzeniu.
- Nie ma żadnego dowodu na to, że jechałem po pijanemu. To wszystko pomówienia. Po tym jak otarłem samochód, zdenerwowałem się. Zadzwoniłem do żony i wtedy dopiero napiłem się alkoholu. Piłem wiśniówkę 30 procentową - mówił ponad dwa lata temu sędzia Jerzy R. (64 l.) w rozmowie z naszym dziennikarzem.
Sędzia z Włocławka spowodował kolizję po pijaku?! Pobiera spore wynagrodzenie
Jerzy R. jest sędzią od 1991 roku. Czy jest winny, czy też nie, o tym powinien zadecydować Sąd Najwyższy, a dokładnie Izba Dyscyplinarna. Jej likwidacji domaga się Unia Europejska. Stanowisko Brukseli jest w tej sprawie jednoznacznie. Jak Izba Dyscyplinarna nie zostanie zlikwidowana, Polska nie dostanie miliardów Euro.
To właśnie m.in. zamieszanie z Izbą Dyscyplinarną miało sprawić, że ciągle nie ma prawomocnego wyroku w sprawie włocławskiego sędziego. Również dlatego mężczyzna nie chodzi do pracy, bo jest zawieszony. Jego wynagrodzenie po obniżeniu go o 40 procent wynosi co najmniej 8 tysięcy 200 złotych brutto miesięcznie, a więc nadal wygląda jak spełnienie marzeń szarego obywatela.
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym Facebooku oraz na mailu - [email protected].