Włocławski sędzia Jerzy R. (64 l.) wjechał w znak drogowy koło swojego domu. Jak przyjechała policja, dosłownie wypadł z samochodu. Po tym wszystkim wyciągnął legitymację i powiedział, że jest sędzią. Na pobranie krwi do szpitala pojechał z nim zastępca prokuratora okręgowego i zastępca komendanta miejskiego policji. Zanim sędzia Jerzy R. trafił do szpitala - trzy razy dmuchnął w balonik. Za pierwszym razem miał 2,4 promila alkoholu we krwi, za drugim razem 2,7, a za trzecim 2,92 promila. Pytany o tę sprawę przekonywał, że spożywał alkohol, ale już po całym zdarzeniu. - Nie ma żadnego dowodu na to, że jechałem po pijanemu. To wszystko pomówienia. Po tym jak otarłem samochód, zdenerwowałem się. Zadzwoniłem do żony i wtedy dopiero napiłem się alkoholu. Piłem wiśniówkę 30-procentową - mówił nam po zdarzeniu sędzia Jerzy R. (64 l.). Dalszy ciąg materiału pod galerią ze zdjęciami.
Czytaj więcej o sprawie: Sędzia z Włocławka po wiśniówce wypadł z samochodu. Był pijany jak bela. W "nagrodę" zarabia mnóstwo pieniędzy
Sędzia z Włocławka spowodował kolizję po pijaku i jest... nietykalny?!
W tej sprawie nie byłoby żadnej sensacji gdyby nie to, że pan sędzia Jerzy R.. ze swojej mazdy po pijanemu wypadł w marcu 2020 roku. Normalny człowiek zostałby już dawno skazany, ale nie sędzia.- Sprawa karna przeciwko sędziemu, o którego Pan pyta, wpłynęła do Sądu Rejonowego w Płocku. To sprawa o sygn. akt II K 356/21 - poinformowało nas pisemnie biuro prasowe Ministerstwa Sprawiedliwości.
- Szanowny Panie, w sprawie sygn. II K 356/21 w dniu 18 maja 2022 roku odbyło się posiedzenie wstępne, postanowieniem z dnia 26 maja 2022 roku powołano dwóch biegłych celem oceny stanu zdrowia oskarżonego i jego możliwości udziału w procesie. Kolejny termin posiedzenia wstępnego wyznaczono na dzień 8 lipca 2022 roku, godz. 11:00 - informuje nas pisemnie Sędzia Iwona Wisniewska-Bartoszewska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Płocku.
Sędzia, po tym jak wypadł z samochodu został zawieszony. Zmniejszono mu jego wynagrodzenie. Teraz zarabia co najmniej 8 tysięcy 200 złotych. Nie ma co - określenie życie jak w Madrycie pasuje tutaj idealnie.
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym Facebooku oraz na mailu - [email protected].