Elana Toruń doskonale zdawała sobie sprawę, że w Częstochowie czeka ich bardzo trudne zadanie. Skra już niejednokrotnie udowadniała, że przed własną publicznością jest groźna dla każdego. Mimo wszystko faworytem pozostawali "Żółto-Niebiescy". A jak wyszło?
Skra Częstochowa - Elana Toruń, relacja
Wydawało się, że goście nieźle weszli w mecz, ale w 20. minucie wydarzyła się prawdziwa komedia pomyłek w polu karnym Elany. Dośrodkowanie z lewej strony boiska, kiks Mateusza Stryjewskiego i niefortunna interwencja Pawła Sokoła dały w konsekwencji prowadzenie gospodarzom. Bramkarz wypożyczony z Korony był jednym z bohaterów spotkania z Górnikiem Łęczna, ale pod Jasną Górą zawalił na całej linii.
Elana starała się odgryźć rywalom. Bardzo groźny był Filip Kozłowski. Po jednym z jego uderzeń futbolówka uderzyła w słupek. Skra utrzymała jednak prowadzenie do przerwy.
Drugie czterdzieści pięć minut toczyło się po myśli gospodarzy. Groźna w pierwszej fazie spotkania drużyna Bogusława Pietrzaka wytraciła impet i nie potrafiła z taką regularnością zagrażać bramce częstochowian. Na domiar złego dla Elany, w 80. minucie czerwoną kartkę obejrzał Matus Marcin, również jeden z bohaterów pierwszego wiosennego meczu. Podopieczni Pawła Ściebury spokojnie kontrolowali przebieg wydarzeń i dowieźli skromne zwycięstwo do końca.
Torunianie zawiedli swoich kibiców, a Skra zyskała bezcenne punkty w walce o utrzymanie. Rozbudzone apetyty "Żółto-Niebieskich" zostały nieco ostudzone. Pozostaje wierzyć, że to jedynie wypadek przy pracy.
Skra Częstochowa - Elana Toruń 1:0 (Sokół 20' sam.)
Skra Częstochowa: Kos - Mesjasz, Zalewski, Nocoń, Rumin (90+2' Wolny) - Gołębiowski (82' Zieliński), Napora, Niedbała, Olejnik, Holik - Kieca
Elana Toruń: Sokół – Andrzejewski (79' Górka), Onsorge, Bierzało, Stryjewski - Kisiel (85' Boniecki), Kołodziej (69' Kryszak), Kościelniak, Hrnciar (Machaj 62') - Marcin, Kozłowski
Sędzia: Karol Iwanowicz (Lublin)
Polecany artykuł: