Proces Bartosza D. oskarżonego o skatowanie psa Fijo ruszył 5 grudnia. Podczas pierwszej rozprawy prokurator odczytał akt oskarżenia, a Bartosz D. odmówił składania wyjaśnień. Przypomnijmy - podejrzany ukrywał się przed policją, wydano za nim nawet list gończy. Zatrzymano go pod Toruniem. W trakcie przesłuchania 30-latek twierdził, że się na psa przewrócił. Podczas drugiej rozprawy, która miała miejsce 5 lutego - wszyscy bliscy również próbowali bronić mężczyznę. Twierdzili, że oskarżony od rana pił alkohol, a po powrocie do domu potknął się i upadł kolanem na psa, łamiąc jego kości.
>>> Uwaga na kleszcze i... myszy! Naukowcy ostrzegają przed groźną plagą
Biegli wykluczyli tę wersję. Zwierzę miało być bite tępym narzędziem lub ręką. Oskarżonemu grożą trzy lata więzienia.
Wyrok w sprawie Bartosza. D usłyszymy dopiero 28.03.2019 roku o 8.45 w Sądzie Rejonowym w Toruniu. Do sprawy oczywiście powrócimy na portalu torun.eska.pl.
Psiak Fijo po wielomiesięcznej rehabilitacji, także za granicą i dzięki wsparciu Fundacji dla Szczeniąt „Judyta”, znalazł w końcu nowy dom. Nadal jest częściowo sparaliżowany i trudno obecnie mówić o szansach na powrót do pełnej sprawności. Jego nowy opiekun chciałby go mieć na stałe. Czy tak się stanie? Miejmy nadzieję, że tak!