Sprawa zamordowanej Igi i samobójstwa jej ojca wstrząsnęła całą Polską. W tę feralną sobotę, 21 stycznia 2023 roku w Inowrocławiu rozegrał się dramat, o którym do dziś mówi się nie tylko w Kujawsko-Pomorskiem. Niespełna trzy miesiące później wracamy do tematu z nowymi informacjami. Jeszcze w połowie marca pani Iwona O., mama Igusi i żona Aleksandra przebywała w szpitalu. Reporter "Super Expressu" udał się do Inowrocławia i ustalił, że przed Wielkanocą kobieta opuściła lecznicę.
Czytaj więcej o sprawie: Chciała być jak Iga Świątek. Młodziutka tenisistka zadźgana przez własnego ojca. Szokujące kulisy rodzinnej tragedii w Inowrocławiu
Inowrocław: Świeże kwiaty u Igusi i jej ojca. Mama 10-latki po raz pierwszy poszła na grób
To nie jest świeży grób. Mimo to, właśnie położono na nim trzy piękne, pożegnalne wieńce. Przed grobem palą się znicze. Na kwiatach stoi zdjęcie. Na nim mężczyzna w sile wieku mocno tuli małą dziewczynkę. Ta uśmiecha się od ucha. Szczęście wylewa się z ram obrazka.
Ta dziewczynka to Iga. W grobie leży blisko trzy miesiące. Mężczyzna to jej ojciec. Razem spoczywają w mogile. Kwiaty i znicze zapaliła Iwona O. - mama dziewczynki i żona mężczyzny. Dopiero teraz, gdy lekarze pozwolili jej na opuszczenie szpitala, mogła to zrobić. Córka pani Iwony miała dopiero 10 lat. Trenowała tenis ziemny, tak jak jej dwie starsze siostry: 15-letnia Ola i 22-letnia Julia. Iga chciała być taka jak jej imienniczka, która obecnie jest numerem jeden na świecie.
Aleksander zamordował Igę w Inowrocławiu. Kulisy przerażają
W piątek (20 stycznia 2023 r.) Igusia była w mieszkaniu tylko z ojcem Aleksandrem M.. Jej nieco starsza siostra spała u koleżanki, a najstarsza z rodzeństwa była poza Inowrocławiem. Tata Igi (+52 l.) mocno trzymał ją za rękę, gdy wchodzili do bloku. Sąsiedzi mówią, że kochał ją nad życie.
W czterech ścianach mieszkania od kilku miesięcy toczył się dramat. Najpierw ojciec Igi trafił do szpitala psychiatrycznego. 20 stycznia dziewczynka była tylko z ojcem, bo w lecznicy przebywała jej mama. Następnego dnia, przed godziną 6 nad ranem Aleksander M. zadzwonił na policje i powiedział, ze zabił córkę. Po tych słowach wyskoczył z okna na czwartym piętrze. Zmarł w szpitalu. Iga i jej tata spoczęli w jednym grobie. Na pogrzebie nie było matki dziewczynki.
Siostry 10-latki zamieszkały o swojej cioci. Rodzina Igi zbiera w internecie pieniądze na remont mieszkania dla nich i jej mamy. Do tej pory zebrano ponad 110 tysięcy złotych. Zachęcamy do wspierania tej zbiórki. Link do niej zamieszczamy pod tekstem, podobnie jak galerię ze zdjęciami, związanymi ze sprawą. Do tematu będziemy jeszcze wracać.