Remont toruńskiego Bulwaru Filadelfijskiego i powstające tam pawilony to temat, który wywołuje mnóstwo emocji wśród mieszkańców grodu Kopernika. Nie brakuje rzecz jasna zarówno zwolenników, jak i przeciwników koncepcji, realizowanych przez wykonawcę na zlecenie władz grodu Kopernika. W pierwszych dniach kwietnia o Bulwarze Filadelfijskim mówi się przede wszystkim w innym kontekście. Reporter Polskiej Agencji Prasowej odnalazł na toruńskim Bulwarze Filadelfijskim - na wysokości Bramy Klasztornej - niezabezpieczone kości, ceramikę i zabytkowe cegły. Wszystko znajdowało się na pryzmie ziemi, która powstała w wyniku prowadzonych na miejscu prac związanych z modernizacją bulwaru. O sprawie został zawiadomiony wojewódzki konserwator zabytków, a także jego służby.
Ludzkie kości na Bulwarze Filadelfijskim w Toruniu. Analiza biologa
Dziennikarz PAP zaznacza w swoim materiale, że Agencja zweryfikowała z dwiema osobami zajmującymi się antropologią, jakie dokładnie szczątki znajdowały się na pryzmie ziemi, porozrzucane w różnych miejscach. Analiza ekspertki w tej dziedzinie nie zostawia wątpliwości.
- Na podstawie otrzymanych zdjęć i filmu, z całą pewnością mogę stwierdzić, że wśród sterty kości na pewno są kości ludzkie. Wyróżniają się one dużą porowatością i delikatnością, czego brakuje w gładkich i masywnych kościach zwierzęcych. Bez trudu mogłam określić kilka kości charakterystycznych dla człowieka między innymi: kość ramieniową, łopatkę, żebro oraz kilka fragmentów kości długich - powiedziała Polskiej Agencji Prasowej Iwona Kurto, biolog, ekspert w dziedzinie antropologii.
- Kości ludzkie na hałdzie nie powinny się znaleźć. Jeśli jest warstwa grzebalna, to każdy pochówek się inwentaryzuje, rysuje, fotografuje, kości się zbiera, oddaje do analizy antropologicznej, a następnie grzebie w zbiorowej mogile. Kości luźne również się zbiera, oddaje do analizy antropologicznej i grzebie. Nie ma tu różnicy, oprócz tego, że należy jeszcze zbadać dlaczego są przemieszane i skąd pochodzą - to z kolei słowa toruńskiej archeolog Lidii Grzeszkiewicz-Kotlewskiej.
Ludzkie kości w Toruniu. To tył teren cmentarza?
Wskazanie archeolożki odnośnie do pochówków nie jest przypadkowe, bo podczas prac na toruńskim bulwarze w niewielkiej odległości od tego miejsca odkryto mury średniowiecznego klasztoru świętego Ducha. Obok niego - z dużym prawdopodobieństwem - był cmentarz - jeden z najstarszych w Toruniu. W jej ocenie nie można oczywiście wskazać, co to są za szczątki, ale trzeba do nich podejść z pełną powagą i szacunkiem, przebadać i ustalić, czy nie należy przebadać pod tym kątem większej części tego obszaru.
Joanna Sosnowska z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Toruniu przekazała PAP, że "o znalezieniu szczątków kostnych na wysokości Bramy Klasztornej zostałam w środę rano poinformowana przez Kujawsko-Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków".
Kości ludzkie i zwierzęce w centrum Torunia. Przedstawicielka Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków komentuje
- Od razu po uzyskaniu tej informacji udałam się na teren +znaleziska+, wykonałam niezbędną dokumentację fotograficzną i zebrałam kilkanaście fragmentów kości, głównie zwierzęcych - wskazała Sosnowska, cytowana przez PAP.
Jednocześnie potwierdziła w rozmowie z dziennikarzem, że nie uzyskała tych informacji od prowadzącej na miejscu prace firmy. Praktyka powinna być taka, że przy każdym odkryciu szczątek archeolog nadzorujący prace powinien zostać od razu powiadomiony.
Dziennikarz PAP drążył temat i zapytał, dlaczego w porannej rozmowie telefonicznej ekspertka wskazała, że w tym miejscu znaleziono tylko kości zwierzęce, Sosnowska odpowiedziała, iż "z całą pewnością stwierdziła, że są to głównie kości zwierzęce, a nie, że tylko kości zwierzęce". Przekazała także, że "niewielkich rozmiarów i nieliczne fragmenty ludzkich kości (zwierzęcych także)" zostały przez nią zebrane, są w siedzibie urzędu.
Z informacji PAP wynika, że ludzkie szczątki na toruńskim Bulwarze Filadelfijskim są nadal znajdowane. Nie zostały zabrane i zabezpieczone wszystkie. Z przekazanych PAP informacji wynika, że mogą się one znajdować nie tylko w okolicach Bramy Klasztornej.
Prezydent Torunia komentuje odkrycie na Bulwarze Filadelfijskim
Gospodarz grodu Kopernika zabrał głos w sprawie szokujących dla wielu informacji, dotyczących ludzkich kości, znalezionych w centrum Torunia. Obszerny wpis pojawił się na jego profilu w mediach społecznościowych. Czy te słowa uspokoją mieszkańców? Z pewnością nie wszystkich.
- W odpowiedzi na pojawiające się w przestrzeni medialnej doniesienia o niewłaściwie zabezpieczonych znaleziskach na terenie bulwaru informuję, że procedura inwestycyjna w obszarze Zespołu Staromiejskiego opiera się na decyzjach wydanych między innymi przez Kujawsko-Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. W piśmie z 2017 r. zostały przez niego wskazane konkretne miejsca, w których wymagany jest nadzór archeologiczny - napisał Zaleski.
- Są to ulice sąsiadujące z obszarem inwestycji w konkretnych lokalizacjach, ale także fragmenty ulic: Mostowej, Ducha Świętego, Żeglarskiej, św. Jakuba i Flisacza. Oznacza to, że w tych miejscach nadzór archeologiczny musi być i jest prowadzony. W dokumencie tym nie było jednak mowy o bulwarze, który uległ znacznym przekształceniom podczas budowy ulicy w latach 70-tych, a obecnie jest przebudowywany od 2022 r. w związku z projektem nowego zagospodarowania po rozstrzygniętym przez specjalistyczne jury międzynarodowym konkursie architektonicznym - dodał.
Zaleski podkreślił, że w związku z szokującymi doniesieniami o znalezieniu ludzkich kości i elementów ceramicznych na terenie budowy przy ul. Ducha Świętego, za Bramą Klasztorną pomimo braku wskazań ze strony wojewódzkich służb konserwatorskich do wyprzedzających prac archeologicznych w tym obszarze, Gmina Miasta Toruń zleciła dodatkowy nadzór nad inwestycją archeologowi z Muzeum Okręgowego w Toruniu.
- Posiada on wszelkie wymagane prawem uprawnienia, codziennie wizytuje budowę i nadzoruje prowadzone tam prace. Joanna Sosnowska, archeolog i główna specjalistka w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Toruniu, w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” z 5.04.2023 r. potwierdza, że nadzór archeologiczny w tym miejscu jest prowadzony właściwie i mówi o wzbudzaniu przedwczesnych, niepotrzebnych kontrowersji przez osoby nieupoważnione - zaznaczył Zaleski. Cały jego wpis zamieszczamy pod materiałem. Do tematu będziemy wracać. Pod tekstem zamieszczamy galerię ze zdjęciami. Materiały dzięki uprzejmości Tomasza Więcławskiego.