Cała sprawa zaczęła się w 2015 roku, kiedy to edna z podtoruńskich spółek zajmująca się przetwórstwem i handlem tworzywami sztucznymi, zatrudniła w charakterze przedstawiciela handlowego Radosława S.
Jak to zwykle w takich przypadkach bywa - podpisał on zobowiązanie o zakazie nieuczciwej konkurencji oraz zobligował się do zachowania tajemnicy zawodowej i poufności. Do jego obowiązków należało pozyskiwanie klientów, negocjacje warunków współpracy oraz utrzymywanie kontaktów z klientami. Z tego względu miał dostęp do stosowanych w spółce cen, upustów, zasad i technik sprzedaży.
- Wbrew przyjętemu zobowiązaniu, przesłał on na swój prywatny adres bazę klientów spółki, recepturę na produkt, kartę produktu. Dalej wykorzystał bazę danych klientów spółki w ten sposób, że działając już w imieniu dwóch kolejnych, konkurencyjnych podmiotów gospodarczych - jedna z nich była własnością jego ówczesnej konkubiny - zaoferował im produkt taki sam, jak spółki, w której był zatrudniony - tłumaczy Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Polecany artykuł:
Klienci spółki, w liczbie kilkunastu, począwszy od listopada 2016 r, nabywali więc produkt w podmiotach poleconych przez Radosława S, co doprowadziło jego pracodawcę do poważnej szkody z tytułu utraconej korzyści w postaci marży ze sprzedaży w wysokości nie mniejszej niż 389 066,65 zł.
- W lipcu 2017 r. rozwiązano z nim umowę o pracę. Przesłuchany w charakterze podejrzanego Radosław S. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił złożenia wyjaśnień. Nie był karany. O jego sprawstwie i winie orzeknie Sąd Rejonowy w Toruniu. Grozi mu kara grzywny, ograniczenia wolności oraz pozbawienia wolności do lat 2 - przekazuje rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym Facebooku oraz na mailu - [email protected].