- To zakończenie roku szkolnego jest bez radości – mówi Ewa Wronkowska dyrektor Szkoły Podstawowej numer 24 w Toruniu.
Ta szkoła od lat cieszy się renomą. Jej uczniowie dobrze się uczą i mają wybitne osiągnięcia sportowe.
Wczoraj o godzinie 8 rozpoczęło się zakończenie roku szkolnego. Nie wyglądało tak, jak w ubiegłych latach. Wyznaczone wcześniej cztery osoby wchodziły na teren szkoły. Udawały się od auli. Tam przed drzwiami czekał pan od wuefu który dezynfekował im ręce. Dzieci musiały mieć na twarzy maseczki.
ZOBACZ: Kiedy przestanie padać? Będziecie zaskoczeni! [POGODA NA WAKACJE 2020]
W sali za biurkami siedziały wychowawczynie poszczególnych klas. Dzieci podchodziły do nich.
- Nie możemy dziecku dać świadectwa. Nie możemy ich dotknąć. Świadectwa musimy położyć na biurko – mówi Żaneta Kowalska wychowawczyni klasy 4b.
Praktycznie żadne dziecko nie było uśmiechnięte. Mimo to, że średnia w klasie 4b wyniosła ponad 5.5.
Nauczyciele martwią się, że jeżeli we wrześniu nadejdzie kolejna fala koronawirusa to dzieci nie mogą nie poradzić sobie z tak długą rozłąką ze szkołą.