Lekarze od kilku dnia walczyli o życie małej Zuzi. W sobotę, 12 czerwca, dotarły do nas tragiczne wiadomości: 3-letnia dziewczynka zmarła o godz. 2.37 w nocy. Lekarze byli bezradni. Mała, bezbronna istota zmarła niedługo po tym, jak została skatowana przez własnych rodziców.
Przypomnijmy, piekło dziewczynki trwało od dawna, a zgotowali je jej rodzice. Bezbronna trzylatka była bita przez opiekunów. Sylwia M. i Przemysław O. mieli znęcać się nad córką co najmniej od kwietnia – ustalili śledczy. 28 maja, bijąc dziewczynkę po głowie, doprowadzili do tego, że w stanie ciężkim trafiła do szpitala. Lekarze walczyli o jej życie, ale tę nierówną walkę przegrali w nocy z piątku na sobotę (12 czerwca).
Sąd aresztował Sylwię M. i Przemysława O. Już wcześniej groziło im dożywocie. Teraz prawdopodobnie prokuratura zmieni zarzuty wobec nich z usiłowania zabójstwa na zabójstwo. Śledczy czekają na wyniki krwi rodziców-bestii, by sprawdzić, czy w chwili popełnienia zbrodni i skatowania własnej, 3-letniej córeczki, nie byli pod wpływem narkotyków lub dopalaczy.
– 23-letnia Sylwia M. i 32-letni Przemysław O. są podejrzani o to, że w okresie co najmniej od kwietnia tego roku do 28 maja, działając wspólnie i w porozumieniu, znęcali się fizycznie nad małoletnią córką w wieku 2 lat i 11 miesięcy. Zadali jej uderzenia przedmiotami, otwartą dłonią po całym ciele, w tym w szyję oraz w twarz, a także nie zapewnili jej niezbędnej pomocy, koniecznej do zaopatrzenia złamania kości ramiennej prawej. Do kulminacji doszło 28 maja. Wówczas rodzice mieli spowodować u dziecka urazy głowy. Zadając ciosy, doprowadzili do licznych zmian w obrębie mózgowia i masywnego obrzęku mózgu – informował w poniedziałek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu, Andrzej Kukawski, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
1 czerwca dziennikarze Super Expressu ujawnili wstrząsającą prawdę – nieoficjalne informacje wskazywały na to, że mózg 3-latki obumarł i jest sztucznie podtrzymywana przy życiu. Na jaw wychodziły też nowe, wstrząsające szczegóły mrocznego dramatu z udziałem Zuzi, jaki rozgrywał się w jej domu.
Sylwia M. mieszkała ze swoim partnerem w centrum toruńskiej starówki. Przemysław O. raz był w domu, a raz w więzieniu, gdzie trafiał nie raz, nie dwa, zostawiając swoją partnerkę w ciąży lub z dzieckiem. Ma na swoim koncie kilka wyroków, a niedawno wyszedł z więzienia. To on 28 maja zadzwonił na pogotowie, mówiąc, że ich dziecko jest posiniaczone. Okazało się, że Zuzia była w fatalnym stanie. Trzyletnie dziecko zostało brutalnie skatowane.
Rodzeństwo 3-latki trafiło do rodziny zastępczej. Rodzina była pod opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Toruniu. Przedstawiciele MOPR tłumaczą w rozmowie z Super Expressem, że dziewczynka decyzją sądu była w rodzinie zastępczej od marca 2019 do stycznia 2021. W lutym sąd uznał, że dzieci mogą wrócić do rodziców, że będą tam bezpieczne... Kto i dlaczego podjął taką decyzję? Teraz będą sprawdzać to śledczy, bo sąd oddał dziecko rodzicom-bestiom, a finał jest tragiczny. W ocenie inspektorów ośrodka pomocy rodzinie nic nie wskazywało na to, żeby w tym domu dochodziło do przemocy – przekonują przedstawiciele MOPR-u.
23-letnia Sylwia M. i 32-letni Przemysław O. mieli troje dzieci, kobieta jest w ciąży.