BRUTALNE morderstwo w Toruniu. DŹGAŁ nożem, bił MŁOTKIEM! Trzy dni wcześniej wyszedł z WIĘZIENIA
Ten mord wstrząsnął mieszkańcami Torunia. Wszystko działo się 12 września 2019 roku. Zbigniew P. był dobrze znany stróżom prawa. Kradzieże, włamania, oszustwa - słowem, bardzo bogata kartoteka. Z kolei ofiara, Ryszard J. kojarzony był z żebraniem pod sklepem i regularnym upijaniem się. Tamtego dnia było inaczej. "Nowości" opisują jego nietypowy, trzeźwy stan. Mężczyzna miał czekać na dostawcę. Do altany popularnie zwanej "meliną" przyszedł wcześniej wspominany Zbigniew P., który trzy dni wcześniej miał opuścić zakład karny. Rozpętała się kłótnia o brak alkoholu, rozpijanie przez późniejszą ofiarę konkubiny oskarżonego i inne. Później rozegrał się dramat.
Przeczytaj także: MASAKRA na drodze koło Lipna! Luksusowe BMW wyleciało w powietrze. Arek WYPADŁ i ZGINĄŁ
- Liczne ciosy wymierzył ofierze rękoma, obuchem młotka, pałką. Głównie były to ciosy w głowę i klatkę piersiową. Potem zadawał ciosy nożem: w ręce, nogi, okolice żeber. Kopał Ryszarda J. Na koniec jeszcze oparzył mu dłonie - relacjonował prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu w rozmowie z "Nowościami".
Policjanci wezwani na miejsce zbrodni odkryli zwłoki. Zatrzymany Zbigniew P. trafił do aresztu. "Nowości" podają, że podczas przesłuchania zmieniał wersje wydarzeń. Mówił, że nie było go na miejscu zbrodni, później przyznał, iż mógł "dźgnąć Ryszarda". Prokurator Kukawski przekazał dziennikowi, że w sądzie oskarżony nie przyznał się do winy i nie podtrzymywał zeznań. Kolejny termin rozprawy w kwietniu 2021 roku. Zbigniewowi P. grozi nawet dożywocie.
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym Facebooku oraz na mailu - [email protected].
Polecany artykuł: