W praktyce, zwłaszcza porannej lub popołudniowej, oznacza to stanie w korkach nawet dłużej niż godzinę. Mowa o przejechaniu mostu Piłsudskiego. Kierowanie się na most gen.Zawackiej niewiele zmieni czasowo, bo i tam tworzą się kolejki w okolicy Placu Daszyńskiego lub od strony lewobrzeżnej części miasta.
Mieszkańcy Torunia, z którymi rozmawialiśmy, krytykują obecną sytuację, ale starają się być też wyrozumiali.
Jeżeli ktoś próbuje dostać się na drugą stronę miasta, korków i przymusowego postoju nie uniknie. W nieco lepszej sytuacji są ci, którzy na przykład z Rubinkowa chcą przejechać na Bydgoskie Przedmieście. Sugerowany jest dojazd Bulwarem Filadelfijskim i Aleją 500-lecia. Ponadto równolegle z rozpoczęciem remontu Alei św. Jana Pawła II otwarto przebudowywaną ulicę Żółkiewskiego.
- Przyglądamy się sytuacji i będziemy wprowadzać zmiany w organizacji ruchu, korzystniejsze dla kierowców - dodaje Marcin Kowallek z Wydziału Gospodarki Komunalnej.
Na razie toruński magistrat za utrudnienia przeprasza i sugeruje, by się przyzwyczaić i odpowiednio planować czas przejazdu. Niestety, problemy drogowe potowarzyszą nam przez długi czas, bo przecież w planach jeszcze remont samego mostu Piłsudskiego. Rozpocznie się on najpewniej wiosną 2020 roku.
Polecany artykuł: