Franek Dziemecki od przyjścia na świat nie ma łatwo. Chłopczyk walczy z wadą serca i niesprawnością lewej rączki. Rodzice przekazali za pomocą portalu siepomaga.pl swój apel o pomoc. Historia małego mieszkańca Torunia bardzo mocno działa na wyobraźnię.
- Kiedy położna przyszła z nim do sali gdzie leżałam zapytała się, czy wiedziałam o wadzie rączki. O czym ona mówi - pomyślałam. Dopiero, gdy zobaczyłam Frania rączkę oniemiałam. Wyglądała tak, jakby dłoń przyrosła do łokcia. W dodatku została przekręcona o 90 stopni. Płakałam i zastanawiałam się czemu akurat taką rączkę musi mieć Franio - relacjonuje mama chłopczyka za pośrednictwem serwisu siepomaga.pl.
Niestety okazało się, że najgorsze dopiero przed rodzicami chłopca. - Po dokładniejszych wynikach okazało się, że serce naszego synka ma wadę - czytamy na stronie zbiórki dla Franka.
Teraz przed małym chłopcem seria operacji - dwie rączki i jeszcze jedna serca. Pierwsza musi być wykonana operacja serca, a następnie rączki. Te są już nierefundowane i rodzice muszą sami zebrać na nie pieniądze.
- Dwie operacje rączki łącznie wyniosą blisko 600 tysięcy złotych. Kwota astronomiczna, która oddziela nas od sprawności naszego dziecka i w jego przyszłości. Zrobimy wszystko, aby zebrać te pieniądze i dać Franiowi szansę na życie z dwoma rękami - przekonują jego rodzice.
Więcej informacji na temat historii Franka i sposobach na pomoc dla chłopca znajdziecie TUTAJ. Powstała również specjalna grupa na Facebooku, gdzie odbywają się licytacje, z których dochód zostanie przekazany na leczenie torunianina.
Redakcja ESKA INFO Toruń zachęca czytelników do wsparcia Franka w jego walce! Rodzicom życzymy dużo sił i wytrwałości. Wierzymy, że ta historia będzie miała swój happy end.