Toruń: Leczyli Kingę przez telefon, okazało się, że ma raka. Nie żyje 38-latka
Dramat, który przeżywa rodzina pani Kingi jest trudny do opisania. 38-latka z Torunia zmarła 8 lipca w szpitalu w Bydgoszczy. Wstrząsające jest to, co działo się wcześniej. Kobieta uskarżała się na silny ból nogi, ale podobnie jak wielu pacjentów w czasach pandemii koronawirusa - korzystała z teleporady. Jak ustaliła dziennikarka "Nowości" - usłyszała, że to najprawdopodobniej rwa kulszowa i stąd ten ból. Problem był coraz poważniejszy i wreszcie pani Kinga trafiła do szpitala. Tam zdiagnozowano raka jajnika. Jej przyjaciółka powiedziała lokalnemu dziennikowi, że torunianka do końca wierzyła w powodzenie leczenia. Niestety w ten feralny czwartek spłynęły fatalne wieści o jej śmierci.
Czytaj też: 35-letni Turek ścigany z nożem przez nieznanego sprawcę! Dramatyczne sceny w Toruniu
Kinga z Torunia osierociła sześciu synów. Trwa zbiórka w sieci
Przyjaciele nie chcą zostawić synów torunianki samych sobie. Na portalu zrzutka.pl zorganizowali zbiórkę, która ma na celu wsparcie rodziny Kingi. Najmłodsze dziecko zmarłej ma 1,5 roku. Do środy (14.07.2021) do godziny 11:00 udało się zebrać ponad 6400 zł. Celem jest kwota 20 tysięcy złotych.
- Kochani, piszę w imieniu wszystkich bliskich zmarłej Kingi, ale przede wszystkim w imieniu dzieci, które w tak młodym wieku straciły kochającą mamę. Kinga pełna optymizmu i chęci do życia, na którą choroba spadła jak grom z jasnego nieba, odeszła od nas niespodziewanie, za szybko. Zostawiając wszystkich w ogromnym bólu. Zapewne Kinga nie chce abyśmy się smucili, gdyż zapewne się kiedyś tam spotkamy i będzie tam na nas czekać z uśmiechem na twarzy. Kinga zostawiła troje uroczych chłopaków w wieku do lat sześciu oraz trójkę dorosłych. Pomóżmy jej rodzinie i przede wszystkim Piotrowi (partner zmarłej kobiety). Teraz każdy grosz się liczy - podkreślają organizatorzy zbiórki.
Do końca zbiórki 24 dni. Wsparcie można przekazać w tym miejscu. Torunianie ponownie pokazują wielkie serca i regularnie udostępniają link w mediach społecznościowych. Rodzinie i przyjaciołom zmarłej kobiety składamy wyrazy głębokiego współczucia.
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym Facebooku oraz na mailu - [email protected].