Remont Bulwaru Filadelfijskiego w Toruniu wzbudza ogromne emocje wśród mieszkańców. Kilka miesięcy temu informowaliśmy na portalu "Super Expressu" o niespodziewanych odkryciach, których dokonano w tamtym rejonie miasta. Z ustaleń dziennikarza PAP wynika, że być może najciekawsze odkrycia archeologów dopiero przed nami. Co ważne - przetarg na przeprowadzenie prac w tym miejscu wygrała Pracownia Archeologiczna Alagierscy z Chodzieży. Badania ruszyły ok. miesiąca temu. Kościół w kompleksie św. Ducha był bez wątpienia jednym z najstarszych, jeżeli nie najstarszym w Toruniu. Eksperci spodziewają się na tym terenie także średniowiecznego cmentarza. W kompleksie znajdowały się także klasztor i szpital.
Czytaj więcej o sprawie: Szokujące znalezisko w centrum Torunia. Na Bulwarze Filadelfijskim leżały ludzkie kości
Toruń: Co jeszcze znajdą na Bulwarze Filadelfijskim? Ekspert komentuje
- Badania w zasadzie się zaczynają. Jesteśmy obecnie na etapie ściągania warstw współczesnych i warstw XIX-wiecznych, a miejscami usuwania warstw naturalnych tzw. namułów wiślanych. Po rozbiórce budynków przez Szwedów, co wiemy od geologa, który z nami współpracuje, przez 50 czy 60 lat teren musiał być praktycznie w ogóle nieużywany - powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową Piotr Alagierski.
- Wisła wylewała i powstało tzw. namulisko gliniane, które zapieczętowało tę warstwę XVII-wieczną. (...) Odsłonięty już mur średniowieczny ma długość ok. 50 metrów. Nie chciałbym spekulować, bo jeszcze na to za wcześnie, ale jest to duża konstrukcja związana z zespołem Ducha Świętego - dodał ekspert.
Jedna z hipotez archeologów jest taka, iż są tu mury kościoła, który znajdował się w tym kompleksie. Obok odsłoniono mury młodszego budynku. - Z dużą ostrożnością można powiedzieć, że to fragmenty budynku z XVI-XVII wieku - powiedział Alagierski. Obok znajdują się też fragmenty przypór, które miały przeciwdziałać pochylaniu się murów budowli znajdujących się w kompleksie.
Kolejne ciekawe odkrycie na Bulwarze Filadelfijskim. Pochodzi z XIX wieku
Katarzyna Alagierska zwróciła uwagę na bardzo interesujące znalezisko, a mianowicie najprawdopodobniej XIX-wieczny granitowy poler, czyli pachoł do cumowania.
- Odkryliśmy poler portowy, który znajduje się, jak państwo widzą, dość daleko od dzisiejszego brzegu rzeki. Należy przypuszczać, że wówczas, gdy była ona użytkowana, czyli na przełomie XIX i XX wieku, brzeg musiał być o wiele bliżej, bo nikt nie biegł stamtąd, aby tutaj zacumować. Poler stoi na naturalnym XIX-wiecznym bruku, który widzimy tutaj także w profilach, ale pod spodem jest też solidna podbudowa. Został on wykonany z granitu - powiedziała Alagierska.
Państwo Alagierscy przekazali, że po konsultacji z przedstawicielami Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków okazało się, że jest to najprawdopodobniej jedyna znana i zachowana tego rodzaju konstrukcja z toruńskiego portu rzecznego.
- Będziemy dążyli do tego, aby została ona po zakończeniu badań wyeksponowana - najlepiej nad rzeką. Chodzi o przeniesienie, bo teren ten znajduje się w linii drogi, więc może ona zostać zasypana albo wyeksponowana w innym miejscu - wskazał Alagierski.
Pytani o to, czy widzieliby możliwość zrobienia w tym miejscu czegoś w rodzaju muzeum, archeolodzy wskazali, że do tego konieczna byłaby zmiana koncepcji całej modernizacji Bulwaru Filadelfijskiego, bo w tym miejscu, gdzie obecnie pracują, będzie środek drogi. Trwają natomiast rozmowy o tym, aby stworzyć po zakończeniu badań - po oczyszczeniu i zadokumentowaniu murów - rodzaj ekspozycji przedstawiającej zarys murów, ich kształt, położenie względem siebie w ramach kompleksu Ducha Świętego.
- Decyzje w tej sprawie nie zależą jednak od nas i nie są w naszych kompetencjach - odpowiedział a pytanie o to, czy serce archeologa nie podpowiadałoby, że być może zachowanie i wyeksponowanie murów byłoby cenniejsze niż modernizacja drogi.
Muzeum Okręgowe w Toruniu otrzyma dokumentację
- Całość dokumentacji razem z zabytkami trafi do toruńskiego Muzeum Okręgowego. W tym momencie jednak mamy początek prac. Odsłonięte zostało ok. 5 arów, a zadanie dotyczy nieco ponad 20 arów - wskazała Alagierska. Piotr Alagierski wskazał, że największą przeszkodą może być pogoda. - Nie da się takiego terenu zadaszyć, więc jak przyjdzie deszcz, to pozostaje zabezpieczanie innymi sposobami. (...) Metodyka będzie taka, że będziemy czyścili po jednym arze. Jeżeli zostanie on później np. zalany, to już drugi raz niestety nie będzie on czyszczony - powiedział ekspert.
- Oczywiście marzyłoby się nam, aby wszystko oczyścić i zrobić zdjęcia lotnicze całości, ale warunki pracy są, jakie są. Obok wykopu jest jedyny wjazd na teren budowy, więc aby odsłonić teren w kierunku murów Starówki będzie trzeba najpierw zakończyć tutaj prace, żeby wytyczyć drogę na plac budowy, a dopiero ruszyć z badaniami w tamtym miejscu - wyjaśnił archeolog.
Możliwe pochówki na tym terenie mogą znajdować się pod murami kościoła, jeżeli to one zostały już odsłonięte, ale także na północ od niego. Nie da się wykluczyć, że jest to teren, którego nie obejmuje obecna decyzja dotycząca badań. Obszar badań, co podkreślał wcześniej wojewódzki konserwator zabytków Sambor Gawiński, może zostać rozszerzony po analizie tego, co zostanie odkryte w najbliższych tygodniach. Państwo Alagierscy deklarują, że zamierzają wypełnić umowę i zrealizować badania archeologiczne do połowy października.