Przypomnijmy, samochód zjechał do Wisły z punktu widokowego w Toruniu późnym popołudniem. O tym zdarzeniu strażacy zostali zaalarmowani przez świadka. Auto miało dryfować po rzece przez około godzinę, a następnie zatonęło. Wówczas nie wiadomo było, czy w pojeździe ktoś się znajdował.
Na miejsce przyjechała straż pożarna i grupa wodno-nurkowa.
CZYTAJ TEŻ: 22-latek zasnął za kierownicą! Piwo rozlało się na poboczu autostrady!
Około godz. 21 udało się wyciągnąć auto, a następnie dokładnie sprawdzić - jak się okazało, nikogo w nim nie było.
To, jak doszło do zdarzenia wyjaśniać będzie policja.
O zdarzeniu pisaliśmy TUTAJ<<