Toruń: Uczelnia Rydzyka MUSI ZAPŁACIĆ NIEWIERZĄCEMU! Chciał studiować, ale...

Marek Jopp, będąc lokalnym liderem Sojuszu Lewicy Demokratycznej, chciał rozpocząć studia podyplomowe w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Jako chełmżyński, radny zamierzał dokształcać się na kierunku "Polityka ochrony środowiska - ekologia i zarządzanie". Nie został jednak przyjęty. Powód? Kandydat nie posiadał wymaganego przez uczelnię... zaświadczenia od proboszcza. Zbulwersowany mężczyzna uznał to za dyskryminację i zdecydował się na odważny krok.

Od samego początku sprawa budziła olbrzymie kontrowersje. Początkowo odrzucono skargę Joppa, jednak ten nie dawał za wygraną. Zdeklarowany ateista wskazywał, że interesujący go kierunek jest współfinansowany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, czyli ze środków publicznych, dlatego nie powinny być dedykowane wyłącznie katolikom. Choć przegrał proces w dwóch instancjach w sądach administracyjnych, przed rokiem Sąd Rejonowy w Toruniu przyznał powodowi oczekiwane przez niego 5 tysięcy złotych zadośćuczynienia, uznając go za ofiarę dyskryminacji. Teraz niedoszły student WSKSiM jest już pewny zwycięstwa z uczelnią, gdyż Sąd Okręgowy w Toruniu odrzucił apelację Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej.

Co Marek Jopp zrobi z pieniędzmi z odszkodowania? Odpowiedź może być zaskakująca. - Teraz myślę, żeby pójść na inny kierunek na tej uczelni. Mam jeszcze czas, żeby się zapisać - mówi cytowany przez Onet.