Zaczęło się od gróźb, które usłyszeli pracownicy MZK w Toruniu. Mężczyźni przestraszyli się i powiadomili o agresji swojego przełożonego. Dawid R. słysząc to, udał się w inną część placu, w pobliże przystanku autobusowego. Wtedy nastąpiły dramatyczne wydarzenia, które były przedmiotem śledztwa prokuratury.
- Tam napotkał Wiesława R. Działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia, usiłował dokonać jego zabójstwa w ten sposób, że kilkunastokrotnie uderzył go trzymaną potłuczoną butelką tzw. „tulipankiem" w okolice twarzy i głowy oraz kilkakrotnie kopnął go w głowę, powodując obrażenia ciała w postaci kilkunastu ran ciętych twarzy i owłosionej części głowy i rany palca ręki lewej, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na interwencję osób trzecich i funkcjonariuszy Policji - informuje Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Dawid R. tego okropnego czynu dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa, po odbyciu kary 2 lat pozbawienia wolności za przestępstwo rozboju. Zakład karny opuścił 12 lutego 2020 roku. W sobotę (15 lutego) prokurator ogłosił podejrzanemu zarzuty. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił złożenia wyjaśnień.
Polecany artykuł:
Prokurator skierował do sądu wniosek o tymczasowy areszt dla mężczyzny. Sąd Rejonowy w Toruniu przychylił się do tego wniosku i zarządził tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy.
Za usiłowanie zabójstwa grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Do sprawy będziemy wracać.
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym Facebooku oraz na mailu - [email protected].