Toruń: Zginął w piątek trzynastego. Całe życie mieszkał pod numerem 13 [ZDJĘCIA]
Pana Józefa na toruńskich wrzosach znali prawie wszyscy. Ten mężczyzna prowadził osiedlowy sklep spożywczy. Pan Józef w domku rodzinnym mieszkał pod numerem 13. Michał K. na Wrzosach mieszka od niedawna w nowo wybudowanym apartamentowcu. Obaj mogli znać się z widzenia. Losy ich życia przecięły się na ulicy Szosa Chełmińska. Pan Józef był na rowerze. Michał K. jechał samochodem marki Audi A4. - W dniu 13.11.2020 roku, około godziny 15:45, dyżurny toruńskiej Komendy Miejskiej Policji w Toruniu, otrzymał informację o wypadku w ruchu drogowym do jakiego doszło w Toruniu. Na miejsce skierował policjantów z Wydziału Ruchu Drogowego, który ustalili, że 21-letni kierowca, jadący audi A4 od strony Wrzosów w kierunku centrum miasta potrącił przejeżdżającego na przejeździe dla rowerów 69-letniego rowerzystę - informuje podinsp. Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy KMP w Toruniu.
Czytaj także: Rowerzysta zginął w piątek trzynastego. Policjanci z Torunia przekazują pierwsze ustalenia
- Kierowca elektrycznego jednośladu pokonywał przejazd biegnący od strony ul. Jeleniej. Wtedy doszło do zderzenia. Rowerzysta w bardzo ciężkim stanie trafił do jednego z toruńskich szpitali. Mimo usilnych starań medyków 69-letni rowerzysta zmarł w szpitalu - przekazuje podinsp. Wioletta Dąbrowska.
Michał K. był trzeźwy. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy i puścili do domu. Teraz śledczy w prowadzonym postępowaniu będą starać się wyjaśnić jaki był dokładny przebieg zdarzenia i jego przyczyny. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że to kierowca audi miał wymusić pierwszeństwo. Rodzina pana Józefa jest w szoku.
- Nie jesteśmy w stanie z nikim na ten temat rozmawiać. To dla nas ogromna trauma. Tak samo dla tego chłopaka jak i jego rodziny. On jest w wieku mojej córki - powiedziała "Super Expressowi" córka rowerzysty, który zginął w wypadku.
Rodzinie i bliskim ofiary składamy wyrazy współczucia. Przy przejeździe rowerowym na ulicy Szosa Chełmińska można znaleźć znicze, które pojawiły się tam po śmierci pana Józefa.