Sikorowo. Tragedia na przejeździe kolejowym. Dwie osoby nie żyją
W czwartek (5 grudnia) w niewielkiej wsi Sikorowo pod Inowrocławiem (woj. kujawsko-pomorskie) doszło do tragedii. Kilka minut po godzinie 9 rano na niestrzeżonym przejeździe kolejowym doszło do zderzenia audi i pociągu osobowego. Zginęły dwie osoby. Kierowcą Audi był 60-letni Bernard K. Razem z nim jechał 40-letni Marcin Ł. Obaj panowie doskonale się znali. Pracowali razem. Spotykali się też prywatnie.
Benek miał dla kogo żyć. On był młodym dziadkiem i młodym ojcem. Nie wiem, ile te jego bliźniaki mają lat, 11 czy 12. Obaj grają u nas w piłkę nożną. On był pełen życia. Wiem, co się stało i nie mogę dojść do siebie. To dobry człowiek był. Nie wiem, dlaczego wjechał pod pociąg. Pewnie się zagapił. Przepuścił towarowy, a wjechał pod osobowy.
- powiedziała w rozmowie z "Super Expressem" znajoma Bernarda K.
Przejazd kolejowy nie ma szlabanów, ale ma sygnalizacje. Na pewno działała. Kierowca Audi gdy podjechał pod przejazd, zatrzymał się widząc czerwone światła. Najpierw po torach jechał pociąg towarowy. Gdy ten przejechał, Audi ruszyło.
Miało się palić jeszcze czerwone światło. On na to nie zwrócił uwagi. Pewnie jak zobaczył, że pociąg przejechał to ruszył. Tymczasem do przejazdu zbliżał się kolejny pociąg. Lokomotywa uderzyła w Audi od strony pasażera. Oni nie mieli żadnych szans.
- opowiada naszemu reporterowi kobieta.
Samochód był ciągnięty przez lokomotywę kilkaset metrów. Gdy na miejsce zdarzenia przyjechali ratownicy medyczni na ratunek kierowcy i jego pasażera było już za późno. - W sprawie wypadku prokuratura rejonowa w Inowrocławiu prowadzi śledztwo - powiedziała nam asp. sztab. Izabela Drobniecka, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Inowrocławiu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Straszny wypadek pod Lipnem. Dawid nie miał szans. Ogrom zniszczeń widać na zdjęciach