Tragiczna śmierć 12-latki na przejeździe kolejowym koło Torunia. Dziewczynka spoczęła koło szkoły
Tej tragedii nie jest w stanie pojąć nikt z mieszkańców podtoruńskiej wsi. Wstrząsające doniesienia o samobójstwie 12-latki na przejeździe kolejowym poruszyły całą Polskę. W niedzielę (10.10.2021), około godziny trzynastej, dziewczynka rzuciła się pod pociąg pośpieszny. Dlaczego ten dramat w ogóle się wydarzył? Policjanci ciągle nie mogą uwierzyć w to, że nastolatka popełniła samobójstwo. - Lepiej by było gdyby to dziecko zginęło w nieszczęśliwym wypadku niż samo odebrało sobie życie - powiedział "Super Expressowi" jeden z toruńskich policjantów. Dalszy ciąg materiału pod galerią ze zdjęciami.
Czytaj też: Tragiczna śmierć 12-latki koło Torunia. "Śpij Aniołku". Te komentarze chwytają za serce
Miała dopiero 12 lat. Uczyła się w szkole podstawowej. Mieszkała razem z rodzicami i siostrą w ładnym domu pod Toruniem. W minioną niedzielę, ok. godziny 13 alarm wszczęła jej koleżanka. Ofiara miała się z nią wcześniej pokłócić. Jej koleżanka zaczęła wydzwaniać po wszystkim i pytać, czy ktoś jej nie widział. Nastolatka wszystko dokładnie zaplanowała. Poszła drogą do pobliskiego przejazdu kolejowego. Tam rzuciła się pod pociąg pośpieszny. Nie miała żadnych szans na przeżycie. Sąsiedzi mają jak najlepsze zdanie o rodzicach, bo znają ich od dziecka.
- Wszyscy teraz we wsi płaczemy - mówi nam jedna z sąsiadek rodziców ofiary. Po dramacie, który rozegrał się na torach ludzie we wsi zaczęli plotkować o tym, że rówieśnicy mieli dokuczać Ani. Mieli ją nagrywać telefonami i wyśmiewać.
- Podobno ona zauroczyła się tą swoją koleżanką. Miała się w niej zakochać. Ja jestem sama matką i jakby mój syn zakochał się w chłopaku, to przecież ja bym to zaakceptowała. Ona miała tego dnia się z nią pokłócić - mówi nam matka koleżanki dziewczyny.
- To dla nas wielka tragedia. Robimy co tylko możemy. W szkole od września mamy psychologa na pół etatu. On teraz jest z klasą dziewczyny - powiedziała nam wicedyrektor szkoły w której się uczyła ofiara. Kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej poinformował nas, że nie będzie udzielać żadnych informacji w sprawie samobójstwa. W miejscu, w którym dziewczyna zginęła palą się znicze. Jej grób tonie w białych kwiatach. Cmentarz parafialny sąsiaduje ze szkoła podstawową, do której chodziła. Jej grób jest najbliżej budynku szkoły.