65-latka mieszkająca przy ulicy Akacjowej w Toruniu wyszła z domu 16 października około 5.00 rano. Od tego czasu kobieta nie nawiązała kontaktu z rodziną. Jej zaginięcie zostało zgłoszone na policję. Sprawą zajęli się funkcjonariusze z komisariatu na toruńskim Podgórzu.
Wizerunek Jadwigi M. udostępniono w mediach, jej zaginięciem zainteresowali się internauci. Okazuje się, że niewysoką, szczupłą starszą kobietę widziano w autobusie linii nr 20, około godziny 5.20 w dniu zaginięcia. - Zaginiona wysiadła z tego autobusu na Placu Rapackiego po stronie starówki - informował wówczas Wojciech Chrostowski z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Czas upływał, jednak kolejne dni nie przynosiły żadnych nowych informacji w tej sprawie. Finał poszukiwań przyniósł tragiczne wieści. Niestety 65-latka została odnaleziona martwa, około 10 kilometrów od domu. Jako pierwsza poinformowała nas o tym znajoma rodziny zaginionej.
Potwierdził to mł. asp. Wojciech Chros z Zespołu Komunikacji Społecznej toruńskiej policji. - Dzisiaj około południa w okolicach Brzozy Toruńskiej i Karczemki na polu świadek znalazł zwłoki. Potwierdziliśmy tożsamość tej osoby. To poszukiwana od 16 października 65-latka - powiedział.
W tej sprawie będą prowadzone dalsze policyjne czynności pod nadzorem prokuratora, które mają doprowadzić do ustalenia przyczyn i okoliczności śmierci torunianki.
Polecany artykuł: