Tragiczny finał przejażdżki na motorze pod Kruszwicą. Dziadek z ukochanym Mateuszem zginęli. "Kazik zawsze jeździł ostrożnie"
O koszmarnym wypadku koło Kruszwicy mówi nie tylko lokalna społeczność. - Kazik pracował za granicą. Mateusz był jego oczkiem w głowie. Jak był w Polsce to dużo czasu z nim spędzał. Teraz jak zrobiło się ciepło to pojechali na motorze. Wnuk uwielbiał dziadka i te wycieczki z nim. Mówił, że jak będzie dorosły to będzie miał taki motor jak ma dziadek - mówi "Super Expressowi" jeden z mieszkańców Chrosna. To wieś nad jeziorem Gopło, niedaleko Inowrocławia (woj. kujawsko-pomorskie). Mieszkańcy bardzo przeżywają całe zdarzenie i jego fatalny finał. Dalszy ciąg materiału pod galerią ze zdjęciami.
Przeczytaj też: Kruszwica: Nastolatka nie przyszła do szkoły. Chciała się zabić! Trop prowadził nad jezioro
- To niemożliwe. Co za wielka tragedia. Kazik zawsze jeździł ostrożnie. Nigdy nie pędził na motorze. Przecież wiózł swojego wnuka, którego tak bardzo kochał. Na pewno nie jechał za szybko i to niemożliwe, aby ten wypadek był z jego winy - mówią jego sąsiedzi.
Tego dnia, czyli w minioną środę (31.03.2021), kiedy Kazimierz W., zabrał swojego wnuka na przejażdżkę za oknami była wręcz letnia pogoda. Nie wiadomo dlaczego yamaha prowadzona przez dziadka uderzyła w bok wielkiej ciężarówki.
- 31 marca około godz. 13.00 na drodze krajowej numer 62 w miejscowości Janocin (gmina Kruszwica) doszło do wypadku drogowego. Śledztwo w tej sprawie prowadzą kruszwiccy policjanci pod nadzorem inowrocławskiej prokuratury - informuje asp. szt. Izabella Drobniecka, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Inowrocławiu. - Jak wynika ze wstępnych ustaleń, podczas manewru wyprzedzania, jadący motocyklem marki Yamaha wjechał na przeciwległy pas ruchu i uderzył w bok samochodu ciężarowego. Na skutek wypadku na miejscu zginął 63-letni mężczyzna kierujący motocyklem, a jego 16-letni pasażer został LPR-em przewieziony do szpitala. Nastolatek pomimo podjętej reanimacji na skutek obrażeń zmarł - dodaje pani rzecznik.
Kierowca ciężarówki był trzeźwy. We wsi, w której mieszkali dziadek z wnukiem zapanowała żałoba. Święta nie będą radosne. Wszyscy czekają na pogrzeb Mateusza i jego dziadka Kazimierza. Rodzinie i bliskim składamy wyrazy głębokiego współczucia.
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym Facebooku oraz na mailu - [email protected].