Polecany artykuł:
Wzbudzający wiele emocji proces rozpoczął się 5 grudnia przed Sądem Rejonowym w Toruniu ruszył proces 30-letniego Bartosza D., jego właściciela, oskarżonego o znęcanie nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem.
Tymczasem podczas drugiej rozprawy, która miała miejsce 5 lutego - wszyscy bliscy twierdzili, że oskarżony od rana pił alkohol, a po powrocie do domu potknął się i upadł kolanem na psa, łamiąc jego kości. W takie tłumaczenia nie wierzy prokuratura i oskarżyciel. Według nich mężczyzna miał znęcać się nad psem i ukryć się za granicą. W czasie rozprawy odbyła się również wideokonferencja z ekspertami od weterynarii sądowej z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
>>> Żabka wycofuje produkty z wołowiny! Zwróć je i odzyskaj pieniądze!
Biegli uznali, że Fijo doznał uszkodzeń ciała, które mogły być spowodowane tępym narzędziem o niewielkiej powierzchni, do tej kategorii zalicza się również ludzkie części ciała tj. część stopy, pięść czy kolano. Prokuratura postawiła Bartoszowi D. zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Kolejna rozprawa odbędzie się po 15 lutego.
Psiak Fijo po wielomiesięcznej rehabilitacji, także za granicą i dzięki wsparciu Fundacji dla Szczeniąt „Judyta”, znalazł w końcu nowy dom. Nadal jest częściowo sparaliżowany i trudno obecnie mówić o szansach na powrót do pełnej sprawności. Jego nowy opiekun chciałby go mieć na stałe. Czy tak się stanie? Losy pieska Fijo z pewnością będziemy śledzić na portalu torun.eska.pl.