Turzany: Kim jest Katarzyna W., która miała zadźgać Jasia i Wojtusia? "Taka trochę zamknięta w sobie"
Katarzyna W. (37 l.) skończyła liceum ekonomiczne w Inowrocławiu. Mieszkała w Olszewicach. To niewielka wieś. 8 lat temu wyszła za mąż za Waldemara. Po ślubie zamieszkała z nim w jego ładnym piętrowym domu w Turzanach. Jej mąż jest rolnikiem.- Ona spokojna. Taka trochę zamknięta w sobie. Nie duża. Ale ładna - mówią o niej jej sąsiedzi.
Katarzyna razem z mężem bardzo chcieli mieć dzieci. Nie mogli się ich doczekać. Najpierw na świat przyszedł prawie sześc lat temu Wojtek, potem Janek.
Po tym, jak urodziła dzieci nie pracowała. Była,jak napisała na portalu społecznościowym, mamą 24 godziny na dobę. Każdy dzień był taki sam. Nie wiadomo, kiedy to się zaczęło. Widzieli to bliscy. Kobieta trafiła do specjalisty po pomoc.
Zobacz koniecznie: Turzany: Katarzyna W. dźgała synków nożem w plecy, aż umarli. Wojtuś i Jaś próbowali uciekać [ZDJĘCIA, WIDEO]
Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią zdjęć.
Turzany: Katarzyna W. zabiła swoich synków i próbowała popełnić samobójstwo
- W depresji jak się poprawi, to wtedy jest tak naprawdę gorzej. Wtedy ma się siły aby zaplanować coś strasznego i to zrobić. Wtedy trzeba takie osoby pilnować. Prawdopodobnie tak było w tym przypadku. Jak kobieta ze wsi trafia do psychiatry to znaczy, że musiało być z nią strasznie źle - mówi nam jeden z toruńskich psychologów.
Prawdopodobnie zaplanowała to dokładnie. Gdy nie było jej męża i teściowej zrobiła coś strasznego. Zabiła dwójkę swoich dzieci, Jasia (+3 l.) i Wojtusia (+5 l.). Potem próbowała zabić siebie. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, policjanci znaleźli ją w wannie całą poranioną.Kobieta trafiła do szpitala. Jej bliscy nie mogą uwierzyć w to co się stało. Dla nich była kochającą matką.
Przeczytaj także: Koszmar w Turzanach. ZWŁOKI maleńkich DZIECI z ranami kłutymi! Matka we krwi miała leżeć w wannie
Więcej informacji na ten temat: