Twarde Pierniki Toruń przystępowały do 1/4 Suzuki Pucharu Polski z nadziejami, ale też ze świadomością, że los nie był dla nich łaskawy. Mistrz Polski, Arged BM Stal Ostrów Wlkp. pokonał torunian całkiem niedawno we własnej hali. Tym razem obie ekipy spotkały się w Lublinie, gdzie w tym roku drużyny mierzą się w walce o Puchar Polski. - Patrząc na to, że siódemka zespołów po kolejnych dwóch miesiącach rundy rewanżowej nadal zajmuje miejsca w czołówce tabeli - można powiedzieć, że czeka nas jeden z najmocniej obsadzonych turniejów o Puchar w historii - zapowiadali przedstawiciele Twardych Pierników te rozgrywki. Ostrowianie znakomicie grali w pierwszej kwarcie, którą wygrali 21:9. Dalszy ciąg materiału pod galerią ze zdjęciami.
Polecany artykuł:
Twarde Pierniki - Stal Ostrów Wlkp., relacja z Suzuki Pucharu Polski
Po dwunastopunktowej porażce w pierwszej kwarcie, torunianie złapali dobry rytm. W drugiej odsłonie zmagań było zdecydowanie lepiej. Udało się zmniejszyć straty do 10 "oczek" i kibice toruńskiej drużyny mogli z optymizmem patrzeć na kolejne minuty. W samej końcówce dwa lay upy zaliczył Daniel Amigo, ale "trójką" odpowiedział James Florence, co nieco ostudziło zapał podopiecznych Skelina.
Trzecia kwarta to kolejne wyrównane granie. Przy stanie 50:60 z dystansu mylili się Jahenns Mannigtat i Aaron Cel, wcześniej punktów nie dopisał Roko Rogić. W ważnym momencie zza łuku trafił Kobi Jordan Simmons i przewaga ostrowian urosła do 13 punktów. W końcówce trzeciej odsłony zmagań Twarde Pierniki odrobiły dwa "oczka", ale faworyt utrzymał dwucyfrową przewagę. Stało się jasnym, że torunianie muszą wspiąć się na wyżyny, aby odwrócić losy meczu. Ambitna gra nie wystarczyła do awansu, choć na 19 sekund przed końcem, po trafieniu z dystansu Manigata było zaledwie 78:82. W odpowiedzi Drechsel wytrzymał próbę nerwów na linii rzutów wolnych i Stal wygrała sześcioma punktami.
Twarde Pierniki Toruń - Arged BM Stal Ostrów Wlkp. 78:84 (9:21, 23:21, 20:21, 26:21)
Spodobał ci się materiał? Obserwuj nas na Facebooku!