Twarde Pierniki - GTK Gliwice, relacja
Podopieczni Ivicy Skelina chcieli mu sprawić prezent na urodziny, które trener obchodził 19 września. Twarde Pierniki Toruń były delikatnym, ale jednak faworytem piątkowej konfrontacji. Gliwiczanie pokazali jednak w starciu z Legią Warszawa (78:75), że potrafią być groźni. Przed rozpoczęciem meczów kibice i działacze podziękowali za ponad 9 lat gry dla Twardych Pierników Aleksandra Perki. Kilka ciepłych słów w jego kierunku przekazał zastępca prezydenta Michała Zaleskiego Zbigniew Fiderewicz. Później rozgorzała walka na parkiecie. Dalszy ciąg relacji pod galerią ze zdjęciami.
Pierwsza kwarta była bardzo wyrównana i zakończyła się wynikiem 23:22 na korzyść Twardych Pierników Toruń. Przewaga mogła być konkretniejsza, ale w dobrych sytuacjach mylili się Aaron Cel i Szymon Janczak. W barwach GTK Gliwice oglądaliśmy Keyshawna Woodsa, który wrócił do Areny Toruń. W pierwszej odsłonie zmagań Amerykanin nie zapunktował.
Po krótkiej przerwie nieźle radzili sobie gliwiczanie, ale po stronie gospodarzy świetną akcję za 3+1 zaliczył Michał Samsonowicz. Niespodziewanie to właśnie ten zawodnik był najpewniejszym punktem drużyny Skelina w tej części gry. Kolejne "trójki" dały mu dwucyfrową zdobycz i 100% skuteczność przed długą przerwą. Torunianie delikatnie odskoczyli, ale trzeba było się liczyć z bardzo emocjonującą drugą połową.
A w niej mieliśmy bardzo podobny scenariusz. Kiedy wydawało się, że Twarde Pierniki odskoczą, rywale momentalnie łapali kontakt. Po kilku niepewnych momentach dwie bardzo ważne trójki zaliczył Aaron Cel. Chwilę później trafił Watson i było 77:67. Obie drużyny dorzuciły jeszcze po punkcie i przed ostatnią odsłoną zmagań mieliśmy +10 na korzyść ekipy Ivicy Skelina. Po stronie gości na lidera wyrósł Jabarie Hinds.
Ostatnia kwarta zaczęła się od skutecznego rzutu z dystansu Robertsa Stumbrisa. Goście nadal wierzyli w sukces. Torunianie szybko wywalczyli sobie rzuty wolne, ale tego dnia nie zawsze byli z niej skuteczni. Przy wyniku 84:73, wyższy bieg włączył James Eads III, który zdobył arcyważne pięć punktów i powiększył przewagę gospodarzy do 16 "oczek".
W końcówce Twarde Pierniki przypilnowały zwycięstwa, a Maurice Watson wyśrubował dobry wynik. Ostatecznie Amerykanin zdobył 25 punktów i zaliczył 14 asyst, a gospodarze wygrali po raz trzeci w sezonie.