Niedzielne derby Twarde Pierniki - Anwil miały rozgrzać kibiców do czerwoności i tak też się stało. Po dwóch porażkach we Włocławku, torunianie musieli wygrać za wszelką cenę. W ćwierćfinale Energa Basket Ligi gra się do trzech zwycięstw, więc ewentualny triumf ekipy Przemysława Frasunkiewicza kończyła temat. Dotychczas w tej rywalizacji było tak, że podopieczni Ivicy Skelina dobrze wyglądali w pierwszych fragmentach, a druga połowa należała do faworyta. W niedzielę w Arenie Toruń napisano inny scenariusz. Relacja z tego meczu pod skromną galerią ze zdjęciami.
Czytaj też: Spektakularna klęska Twardych Pierników w końcówce! Anwil bezlitosny. Mamy zdjęcia kibiców
Twarde Pierniki - Anwil, relacja z meczu nr 3
Po pierwszej połowie goście prowadzili 48:41 i wydawało się, że są na znakomitej drodze do wygrania całej serii. Kiedy Luke Petrasek trafił za trzy, było nawet 12:2, ale chwilę później akcją 2+1 odpowiedział Samsonowicz. Torunianie robili wszystko, aby cały czas trzymać kontakt z Anwilem. W drugiej kwarcie po dwóch skutecznych akcjach Daniela Amigo prowadzili 25:22, a po skutecznych rzutach wolnych Samsonowicza 29;24. Wówczas petardy odpalili Kyndall Dykes i Kamil Łączyński. Ci dwaj panowie rzucili łącznie trzy trójki i było 35:29 na korzyść Anwilu.
Po długiej przerwie lepsze były Twarde Pierniki, którymi dowodził skutecznie Roko Rogić. Tym razem ziścił się zupełnie inny scenariusz niż w dwóch pierwszych meczach. Nerwową końcówkę lepiej wytrzymali podopieczni Ivicy Skelina, a mecz efektownym rzutem za trzy podsumował Michał Kołodziej. Mecz nr 4 we wtorek (26.04.2022) w Toruniu.
Twarde Pierniki Toruń - Anwil Włocławek 94:85 (21:22, 20:26, 21:14, 32:23)
Twarde Pierniki Toruń: Roko Rogić 23, Aaron Cel 15, Jahenns Manigat 11, Daniel Amigo 11, Michał Samsonowicz 11, James Eads 10, Bartosz Diduszko 4, Michał Kołodziej 4, Szymon Janczak 2, Przemysław Karnowski 0.
Anwil Włocławek: Kamil Łączyński 18, Kyndall Dykes 16, Jonah Mathews 15, Michał Nowakowski 12, James Bell 11, Ziga Dimec 8, Luke Petrasek 3, Szymon Szewczyk 2, Alex Olesiński 0, Marcin Woroniecki 0.
Spodobał ci się materiał? Obserwuj nas na Facebooku!