Władze uczelni chcą, by studenci czuli się bezpiecznie również poza murami budynków. Na patrole straży uniwersyteckiej napotkamy przechadzając się po kampusie. Umundurowani, sprawdzają czy w razie problemów droga ewakuacji jest przejezdna, potrafią również załagodzić konflikty między studentami.
Rekrutacja była wieloetapowa. Wszystko to po to, by wybrać osoby, które już wcześniej pracowały w podobnym zawodzie, mają opanowany język obcy, ale przede wszystkim - potrafią załagodzić sytuacjom kryzysowym. O tym jak pomaga codziennie straż uniwersytecka mówi Ewa Walusiak-Bednarek z zespołu prasowego UMK. Posłuchajcie materiału dźwiękowego!
Na chwilę obecną w szeregach straży jest pięć osób, 4 z nich na etacie, jedna na pół. W dalekich planach jest rozbudowa tej działalności. Władzom zależy, by kampus był bezpieczny nawet, gdy jest weekend, a studentów przy wydziałach jest znacznie mniej.
Takie patrole spotkamy także na Uniwersytecie Gdańskim, Warmińsko-Mazurskim czy Warszawskim.