W rejonie inwestycji nawieziono już ziemię. Inwestor, czyli firma GVD z Kielc twierdzi jednak, że prac budowlanych nie prowadzi. Prezydent Michał Zaleski przyznaje, że zasypując ziemią i piaskiem teren objęty decyzją środowiskową złamano prawo, a być może nawet doszło tu do „sąsiedzkiej” pomyłki.
- Czekamy na protokół. Z innej przyczyny zaskarżono prace, które badał Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Dzieją się one na innym terenie, wadliwie wskazanym jako teren przyszłej inwestycji. Należy on do zupełnie innego właściciela - podkreślił prezydent Michał Zaleski.
Podejrzenia padły na inwestora, czyli firmę GVD z Kielc, która jednak stanowczo zaprzecza jakoby oni zaczęli prace i zniszczyli przyrodę. Kto więc zniszczył obszar objęty ochroną gatunkową? - Oni są inwestorami na sąsiedniej nieruchomości. Być może dochodziło do jakiegoś naruszania granic nieruchomości. Nie wiemy, zobaczymy, co będzie w dokumentach - powiedział Zaleski.
Władze Torunia wnoszą teraz o przeprowadzenie kontroli do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego Powiatu Grodzkiego w Toruniu, a dotyczącej prowadzenia robót budowlanych na terenie inwestycji przy ul. Winnica 158-168.
Stowarzyszenie Wolna Winnica protestuje. Co dalej z inwestycją w Toruniu?
3 stycznia w mediach społecznościowych pojawił się emocjonalny wpis Stowarzyszenia Wolna Winnica. Zamieszczamy go poniżej.
Jego treść nie spodobała się spółce kieleckiej spółce GVD CT. Jej przedstawiciele przesłali do Stowarzyszenia pismo z żądaniem usunięcia wpisu. Twierdzą, że nie zostały w nim opisane fakty, a pojawiły się „przeinaczenia” i „sofizmaty”. Podkreślili też, że działalność deweloperska prowadzona jest z poszanowaniem wszelkich przepisów i nie prowadzą, jak również nie zamierzają rozpocząć prac budowlanych bez uzyskania pozwolenia.
W dalszej części pisma czytamy, że zdaniem przedstawicieli kieleckiej spółki „widoczne były efekty prac ziemnych”, ale na sąsiednich, nienależących do niej terenach. Deklarują oni również współpracę przy ustalaniu stanu faktycznego. Zaznaczają też, że w przypadku braku usunięcia wpisu, podejmą kroki prawne
- Nasz wpis prawdopodobnie edytujemy, aby z niego nie wynikało jednoznacznie kto rozpoczął prace budowlane, gdyż GVD temu zaprzecza chociaż zgodnie z ich oświadczeniem „działania prowadzone na ich terenie dotyczą 40-50% nieruchomości”. Zatem nie ma na kogo nałożyć kary za zniszczenie środowiska. Jedno jest pewne najwyższy budynek w Toruniu ma stanąć na Naturze2000. Prezydent Torunia pozwolenie na budowę dla GVD CT wydał i jest ono obecnie zaskarżone do wojewody przez jedną ze stron postępowania - podkreśla w rozmowie z nami Joanna Żuchowska ze Stowarzyszenia Wolna Winnica.
Do sprawy wrócimy.